Bogdan Rymanowski: Panie mecenasie, kara 25 lat więzienia dla matki, która zabiła własne, niewinne, małe dziecko to kara sprawiedliwa, kara wystarczająca pana zdaniem?

Edward Wende: Ja muszę zrobić przede wszystkim jedno zastrzeżenie. Ja mogę się odnieść do tego wyroku jako obywatel a nie jako prawnik. Jako prawnik musiałbym znać akta i sędzia przewodnicząca słusznie powiedziała, że sąd nie może się kierować oczekiwaniami społecznymi. Sąd musi ważyć wyrok zgodnie ze swoim sumieniem, ze stanem faktycznym i prawem. Nie może kierować się nastrojami społecznymi. To jest oczywiste.

Bogdan Rymanowski: To zapytajmy obywatela Edwarda Wende.

Edward Wende: Zdaniem obywatela tego kraju, obywatela Edwarda Wende to jest czyn tak wyjątkowo odrażający – ja nazwałem ich bestiami w ludzkiej skórze. Ja nie wiem, obrońcy wnoszą o uniewinnienie to znaczy co, ten chłopczyk sam wskoczył do wody, czy sam się utopił. Jak to było możliwe? Przecież pokazywano eksperyment śledczy w telewizji kiedy go za rączki, za nóżki wrzucano do wody. To jest coś tak przerażającego, że kiedy ja to oglądałem, czytałem nie mogłem uwierzyć, że matka może się tak zachować. Przecież istnieje wiele sposobów na to, jak się człowiek chce pozbyć dziecka – bo to tak trzeba nazwać. Ojciec chciał go wziąć, można go było oddać w adopcję, podrzucić do jakiejś plebani. Na pewno by się nim zaopiekowano. Tymczasem oni wybrali drogę najgorszą, straszliwą, okrutną i nie znajduję tutaj żadnych okoliczności łagodzących.

Bogdan Rymanowski: Myślę, że można zgodzić się tutaj z sędzią, która wydawała wyrok, że nie może tutaj być działania na zamówienie społeczne, bo sąd ma własne rozeznanie w sprawie, ma znajomość akt. Z drugiej strony nie chodzi też o rozbudzenie jakichś niskich instynktów. Ale jest pytanie. Jeśli w takiej sprawie nie zasądza się dożywocia to w jakiej?

Edward Wende: To jest pytanie, które jest absolutnie uprawnione w tej sytuacji. Zbrodnia popełniona z wyjątkowym okrucieństwem. Ten chłopczyk widział co się dzieje, że jego ojczym czy konkubin matki z kolegą wrzucają go do Wisły, do lodowatej wody. Ten chłopczyk doznał straszliwej śmierci i to jest nie do darowania. Ja tu się zgadzam zarówno z prokuratorem jak i z tymi wszystkimi ocenami. Powiadam jako obywatel – jeżeli w tej sprawie nie zapadł najwyższy wymiar kary to pytam się w jakiej zapadnie w takim razie?

Bogdan Rymanowski: Były minister sprawiedliwości Lech Kaczyński komentując ten wyrok, stwierdził, że sędziowie zlekceważyli tutaj elementarne zasady moralne. Dzisiaj w Rzeczpospolitej pisze z kolei, że całemu środowisku sędziowskiemu potrzebna jest taka rewolucja moralna. Jak pan patrzy na kompetencje sędziów? Jak pan patrzy na polski wymiar sprawiedliwości albo jak mówią niektórzy niesprawiedliwości?

Edward Wende: Jest to bardzo trudne pytanie i znowu jako adwokat trudno mi się do tego odnieść. Tym niemniej dzieje się rzeczywiście coś takiego jak brak jednolitej linii orzecznictwa sądów polskich. Proszę sobie wyobrazić, że była taka słynna historia kobiety, która strzelała do dwóch mężczyzn na transformatorze i zabiła ich działając w błędzie itd. Została uniewinniona – błąd co do obrony koniecznej. Natomiast policjant, który na Brudnie została zaatakowany przez pięciu mężczyzn, którzy wybiegli z pubu z piwem z kijem bilardowym z miejsca, w którym nie było kija bilardowego przez tego samego sędziego została skazany na 7 lat więzienia. To ten sam sędzia, kiedy w moim przekonaniu – akurat tą sprawę znam, bo początkowo broniłem tego policjanta, który użył broni, żeby najpierw ratować dziewczynki przed atakiem a potem siebie, przed w jego przekonaniu groźnym atakiem pięciu mężczyzn...

Bogdan Rymanowski: Panie mecenasie w takim razie jak obronić Polaków przed takimi sędziami, bo tu jest problem?

Edward Wende: Tu nie ma obrony Polaków przed sędziami. Jest – proszę pamiętać – dwuinstancyjność w polskim wymiarze sprawiedliwości. Czasami nawet dochodzi do kasacji, więc te wyroki są kontrolowane. Ale np. wyrok na tego policjanta została utrzymany w mocy przez sąd II instancji – nieco tylko złagodzony. W moim przekonaniu on działał w pełni w obronie koniecznej. Gdyby nie strzelał to by zginął po prostu. Taki był nastrój tego miejsca. Ten wyrok jeszcze jest nieprawomocny. Będzie skontrolowany ten wyrok w sprawie morderczyni-matki. Zobaczymy jak się zachowa sąd II instancji. Prokurator wnosił o dożywocie i myślę, że również wniesie apelację do sądu wyższej instancji i będzie domagał się dożywocia. Będę mu życzył powodzenia.

Bogdan Rymanowski: Panie mecenasie inna sprawa. Prawo i Sprawiedliwość chce postawić premiera Millera przed Trybunałem Stanu - pan jest sędzią TS – za złamanie Konstytucji, która zakazuje łączenia mandatu poselskiego z funkcją w administracji publicznej. Chodzi o nominację dla pana Zbigniewa Siemiątkowskiego, który jest pełniącym obowiązki szefa Urzędu Ochrony Państwa. Pana zdaniem jako sędziego Trybunału, jako prawnika ten wniosek ma szansę na przejście?

Edward Wende: Musi mi pan wybaczyć panie redaktorze, ale właśnie dlatego, że jestem sędzią Trybunału Stanu i ta sprawa może trafić przed skład orzekający, w którym ja będę brał udział ja nie mogę w tej chwili zajmować w tej kwestii stanowiska, bo byłby pewien przedsąd ujawniony publicznie. Musiałbym się następnie wyłączyć z rozpoznania takiej sprawy. Nie robi się takich rzeczy. Sędzia nie może komentować na razie bardzo odległych jeszcze wniosków, które w tej sprawie być może padną. Może wnieść taki wniosek 115 posłów albo prezydent do komisji odpowiedzialności konstytucyjnej. Dopiero ona formułuje zarzuty, wyznacza oskarżycieli i sprawa trafia do Trybunału Stanu.

Bogdan Rymanowski: To może zapytam inaczej. Z jednej strony tutaj Prawo i Sprawiedliwość dysponuje dwoma ekspertyzami wybitnych prawników, wybitnych konstytucjonalistów. Z drugiej strony rzecznik rządu Michał Tober twierdzi, że premier konsultował te decyzje też z wybitnym prawnikiem, profesorem Garlickim. Czy to jest taki spór akademicki czysty czy raczej nie?

Edward Wende: Trudno mi to rozstrzygać w tej chwili. Profesor Garlicki rzeczywiście jest wybitnym prawnikiem. Tamci panowie również. Powstał spór. Ja tylko radzę odnieść się do art. 104 Konstytucji i tam to jest w miarę jasno powiedziane. Ja bym tutaj więcej na ten temat wolał nie mówić bo stawia mnie pan w trudnej sytuacji rzeczywiście.

Bogdan Rymanowski: Co pan myśli czytając w gazetach, w Rzeczpospolitej, w Gazecie Wyborczej te wszystkie informacje o sprawie arcybiskupa poznańskiego Juliusza Paetza?

Edward Wende: Wie pan jest to wydarzenie smutne, dla mnie dotkliwe niesłychanie. To jest tak kompromitacja, nad którą trudno przejść do porządku dziennego. Arcybiskup się nie przyznaje. Może rzeczywiście to jest jakiś atak na niego, ale niestety sprawa wygląda bardzo źle, jest ogromnie przykra ale tutaj także nie chciałbym się do tego ustosunkowywać jakoś jednoznacznie. Po pierwsze również nie znam sprawy, nie znam zeznań tych kleryków. Nie wiem co mówi arcybiskup. Jeżeli sprawa już jest tak nagłośniona i trafia do Watykanu i prymas się wypowiada to coś jest na rzeczy. Coś się w tej sprawie strasznego stało a to jest uderzenie w Kościół bardzo poważne i z najmniej spodziewanej strony.

Bogdan Rymanowski: Decyzja powinna zapaść szybko w tej sprawie?

Edward Wende: Powinna zapaść jak najprędzej a ksiądz arcybiskup powinien być zawieszony w czynnościach szefa diecezji. Ja myślę, że już to się stało.

foto Archiwum RMF