Trzeba przedyskutować, czy nie lepiej byłoby rozdzielić funkcje szefa partii i rządu – uważa Andrzej Celiński, wiceprzewodniczący SLD. Dziś z Leszkiem Millerem, szefem Sojuszu i rządu spotykają się jego partyjni zastępcy.

Tomasz Skory: Panu wydaje się prawdopodobne, że po tak wyrazistej wymianie zdań na temat politycznej przyszłości Leszka Millera panowie prezydent i premier nie rozmawiali wczoraj w ogóle na temat tych spraw?

Andrzej Celiński: W moim wieku się nie wróży z fusów, tylko się czeka na informacje.

Tomasz Skory: Może zastępca Leszka Millera coś wie?

Andrzej Celiński: Nie. Spotkanie miało miejsce wczoraj wieczorem, w tym czasie ja rozmawiałem z zupełnie innym człowiekiem, a potem poszedłem do domu i odpoczywałem.

Tomasz Skory: Szorstka, ale jednak przyjaźń to według pana nadal aktualne określenie na określenie stosunków między prezydentem a premierem?

Andrzej Celiński: Dla mnie to jest trochę krępująca sytuacja. Pan prezydent i pan premier nie komentują moich stosunków z innymi ludźmi, politykami...

Tomasz Skory: Ale wszyscy komentują ich zachowania.

Andrzej Celiński: Właśnie wolałbym się do tych wszystkich nie zaliczać.

Tomasz Skory: Ale to życie publiczne na tym polega.

Andrzej Celiński: To są sprawy między prezydentem a premierem, jaki jest stan ich przyjaźni, to już nie moja rzecz.

Tomasz Skory: Andrzej Celiński nie chce na ten temat mówić. Czy jako wiceszef partii uważa pan, że to dobrze, iż premier nadal łączy i zamierza łączyć funkcje szefa rządu i partii?

Andrzej Celiński: Jako wiceprzewodniczący SLD uważam, że jest pewnym dla nas problemem, istotnym problemem, na ile partia wypełnia swoje funkcje kontrolne wobec administracji publicznej na wszystkich szczeblach jej funkcjonowania, także rządowym. Sytuacja, na którą się zdecydowaliśmy razem dwa lata temu, a zapowiedzieliśmy to wcześniej - po doświadczeniach dualizmu politycznego związanego z AWS - gdzie osoby funkcyjne w instancjach partyjnych w przypadku zwycięstwa wyborczego obejmują funkcje w administracji publicznej w rozmaitych konkretnych przypadkach, się nie sprawdziły. Zanika bowiem funkcja kontrolna partii nad funkcjonowaniem tej administracji. SLD jest partią na tyle dojrzałą, że można przypuszczać, iż tego rodzaju konflikty, jakie miały w przypadku rządu AWS-u, nie muszą występować w tym przypadku. To jest problem i musimy to przedyskutować po dwóch latach rządów. Ja jestem daleko ostrożniejszy w formułowaniu tej tezy w przypadku premiera i przewodniczącego partii. Na tym szczeblu uważam, że sprawa powinna być przedyskutowana, powinna być otwarta. To nie jest stanowisko premiera, premier mówi, że w żadnym wypadku nie. Są głosy, że koniecznie tak. Mnie się wydaje, że sytuacja dojrzała do tego, by ją poważnie, bez żadnych uprzedzeń, kosmatych myśli kogokolwiek w tej sprawie po prostu przedyskutować. Mamy sytuację taką, gdzie są ewidentne sukcesy polityki gospodarczej – mimo prób zadeptywania nie tylko przez pozycję ale i przez tzw. niezależnych komentatorów, np. z biur maklerskich. Jeszcze pół roku temu opowiadali, że to są mrzonki, to co my mówiliśmy, prognozując wzrost gospodarczy. Mamy jeszcze lepszą prognozę, mamy całkiem mocne przewidywania, że to wreszcie przełoży się na rynek pracy i wreszcie mamy bezprecedensowy spadek notowań SLD w sondażach opinii publicznej.

Tomasz Skory: I na tym trzeba porozmawiać. Wiceprzewodniczący spotykają się dziś z premierem. Doradzicie premierowi, bo rozumiem, że to taki będzie miało charakter – doradzania, takiej konsultacji. Doradzicie mu: „Leszek, odpuść trochę”, czy „Trzymaj się, bądź twardy”?

Andrzej Celiński: Niektórzy wiceprzewodniczący ze sobą też rozmawiają, niekoniecznie w oficjalnych sytuacjach i niekoniecznie w towarzystwie wszystkich razem, bo w końcu jesteśmy w gronie przyjaciół. Mam takie wrażenie, że w tej sytuacji mamy różne zdania, ale ten ton, który pan w tej chwili zdradza jest właściwym tonem. To powinna być poważna, ale narada. Dziś. Dziś nie powinno chyba być w naszym gronie pewnego napięcia decyzyjnego. Wolałbym po tym miesiącu od wypadku i po rozmaitych przemyśleniach świątecznych – każdy z nas miał trochę czasu, może poza ministrem Szmajdzińskim z wiadomych względów trochę czasu na relaks i zastanowienie się i wydaje mi się, że powinniśmy skonsumować ten czas.

Tomasz Skory: Premier miał tego czasu najwięcej.

Andrzej Celiński: Dlatego powinniśmy ten czas skonsumować przy spokojnej, bez uprzedzeń naradzie. Mówię o tym, że musimy mówić do końca

prawdziwie po to, by jakieś rozwiązania tych sytuacji, które nam uwierają znaleźć.

Tomasz Skory: Dziękuję bardzo za rozmowę.