"Polski Związek Olimpijski nie może funkcjonować jak biuro podróży. Dużo zmian przed nami" - mówił nowy szef PKOl Radosław Piesiewicz w Rozmowie w południe w RMF FM. Podkreślał też, że celem numer jeden jest dla niego niedopuszczenie do startu Rosjan i Białorusinów na przyszłorocznych igrzyskach w Paryżu.

Radosław Piesiewicz, dotychczasowy szef Polskiego Związku Koszykówki na razie nie bierze pod uwagę scenariusza bojkotu igrzysk przez Polskę. 

Na razie bym tak daleko nie szedł, trzeba się zastanowić, jak wykluczyć Rosjan i Białorusinów z igrzysk olimpijskich i później podejmować z całym środowiskiem sportowym decyzje, co robimy. Trzeba zapytać sportowców, którzy mają brać w nich udział i poświęcają całe swoje życie, żeby się najpierw zakwalifikować, później wystąpić w tych igrzyskach, walczyć o medale. Nie wyobrażam sobie, żeby nasi zawodnicy nie mogli walczyć o medale i spełniać swoje marzenia, dawać nam radość, więc trzeba z głową podejmować takie decyzje - powiedział Piesiewicz. 

W jego ocenie, ewentualny bojkot IO byłby na rękę Moskwie. Nie można dać satysfakcji Rosji, że wykluczyła Polskę z igrzysk olimpijskich - zaznaczył. 

Przypomniał, że na wykluczenie reprezentantów Moskwy i Mińska zdecydowała się FIBA - Międzynarodowa Federacja Koszykówki. Piesiewicz nie wykluczył, że być może uda się to także w przypadku pozostałych dyscyplin olimpijskich. 

Jeśli chodzi o imprezy sportowe organizowane w Polsce, to jak przyznał nowy szef PKOl, nasz kraj może odmówić wydania wiz uczestnikom z Rosji i Białorusi. 

"Będą spotkania z szefami komitetów z Francji i USA"

Gospodarz Rozmowy w południe w RMF FM Paweł Pawłowski przypomniał, że Piesiewicz ma w planach spotkanie z szefem francuskiego komitetu organizującego igrzyska, Tonym Estanguetem. Będę rozmawiał przede wszystkim na temat tego, by Francja, jako gospodarz igrzysk olimpijskich, nie dopuściła do udziału zawodników z Rosji i Białorusi - powiedział szef PKOl. 

Potwierdził, że w tej sprawie będzie chciał spotkać się także z szefostwem amerykańskiego komitetu olimpijskiego. Taki jest plan - zaznaczył Piesiewicz. 

Przekonywał, że dzięki staraniom Polski udało się już wykluczyć Rosjan i Białorusinów z występów w klasyfikacjach do przyszłorocznej olimpiady. 

"PKOl powinien być bardziej zaangażowany w pomoc polskim związkom sportowym"

W dalszej części rozmowy Paweł Pawłowski pytał, jakie zmiany PKOl czeka pod nowym kierownictwem. Polski Komitet Olimpijski powinien być bardziej zaangażowany w pomoc polskim związkom sportowym, wszystkim prezesom. Myślę, że dla naszych zawodników powinien być doraźnym głosem całego polskiego sportu - wskazał Piesiewicz. 

Jak dodał, komitet nie może funkcjonować tak, jak dotychczas - jako "biuro podróży". PKOl musi wziąć wreszcie odpowiedzialność za wyniki naszych sportowców. Chodzi m.in. o pozyskiwanie środków, które później muszą być redystrybuowane poprzez wszystkie związki sportowe, musi być bardzo mocno zainteresowany nowymi ustawami legislacyjnymi, np. zwolnieniami podatkowymi. Musi się zmienić cały PKOl - wskazał Piesiewicz. 

"Nagrody dla sportowców są katastrofalnie niskie"

Opowiedział się ponadto za podwyższeniem nagród za medale olimpijskie, które - jak ocenił - są obecnie "katastrofalnie niskie". Zapowiedział, że niebawem zaprezentowani zostaną nowi sponsorzy PKOl, którzy mają dać "znaczący wkład w rozwój wszystkich związków sportowych". Według Piesiewicza, nie będą to spółki skarbu państwa, tylko firmy prywatne. 

Nowy szef Polskiego Komitetu Olimpijskiego poinformował też o zamiarze przeprowadzenia audytu dotychczasowego wydatkowania pieniędzy przez PKOl.

Piesiewicz o swoich współpracownikach: Stworzą zupełnie nowy PKOl

Współpracownikami nowego szefa PKOl zostali m.in. byli wybitni polscy sportowcy: Adam Małysz, Otylia Jędrzejczak i Tomasz Majewski. Adam Korol, Grzegorz Kotowicz, Leszek Blanik to też są osoby wszystkim nam znane, z nimi też rozmawiałem. Oni będą moimi najbliższymi współpracownikami - powiedział Piesiewicz. Henryk Olszewski, wyśmienita postać. Naprawdę to będzie mieszanka wybuchowa osób, które mają pomysł na to, jak Polski Komitet Olimpijski powinien wyglądać, co powinien robić. Każdy z nas dostanie zadania i to będzie zupełnie inny komitet olimpijski - zaznaczył. 

Szef PKOl zadeklarował, że jest "niepoprawnym optymistą" i wierzy w polskich zawodników. Chciałby - jak mówił - by zdobywali około 30 medali na igrzyskach. 

Jeremy Sochan w polskiej kadrze?

Na koniec rozmowy padło pytanie o Jeremy'ego Sochana, polsko-amerykańskiego koszykarza San Antonio Spurs. Piesiewicz przyznał, iż stara się, by zawodnik wystąpił w biało-czerwonych barwach. Rozmawiałem z Jeremym, z jego agentami, z klubem, z mamą, z ojczymem. To były bardzo konstruktywne, dobre rozmowy. Jeremy jest przekonany co do tego, że chce grać - podkreślił Piesiewicz. 

Wyraził nadzieję, że FIBA przyzna Polsce organizację koszykarskiego turnieju prekwalifikacyjnego do igrzysk w Paryżu. To byłaby kolejna duża impreza rozgrywana w Polsce; nasi zawodnicy mogliby się zaprezentować przed dużą publicznością, dogrywamy szczegóły, miasta, w których miałoby się to wszystko odbyć - powiedział Piesiewicz.

Opracowanie: