"Mam nadzieję, że te nieszczęsne wypowiedzi polityków ukraińskich się zakończą i zostanie zakończony spór zbożowy" - mówił w Rozmowie o 7:00 w RMF FM i Radiu RMF24 wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk. "Myślę, że w pewien sposób udział Stanów Zjednoczonych schłodzi rozpalone ukraińskie głowy" - dodawał gość Pawła Balinowskiego.

Ten spór, który jest publicznie rozpowszechniany na świecie, nie służy ani Polsce, ani Ukrainie. Ani nie służy naszej wspólnej sprawie - pokonaniu Rosji w tej wojnie. Powinien być absolutnie wyciszony, wszelkiego rodzaju nieporozumienia rozwiązane. To jest nasz cel - zapewniał Mularczyk.

Oczywiście tego nie zapomnimy. Myślę, że to jest ważna przestroga dla nas wszystkich, jakie niestety mechanizmy działają w Ukrainie i jakie interesy są tam realizowane - stwierdził nasz gość.

Według wiceszefa MSZ "prezydent Zełenski i niektórzy ukraińscy politycy wobec Polski zachowują się w sposób absolutnie nieuczciwy". To jest bardzo delikatne słowo - podkreślił Mularczyk. Dodał, że nie pozwolimy na to, żeby Polska była obrażana za pomoc, której udzielaliśmy. Polska sobie na to nie zasłużyła - mówił.

Polska robi, co w naszej mocy, żeby wspierać walczącą Ukrainę. Natomiast drugiej strony widzimy próby "bypassowania" Polski, czyli rozmów o tranzycie przez Polskę, handlu ukraińskim zbożem ponad naszymi głowami. Pewne tropy prowadzą do Berlina. To jest chyba oczywiste, że częste ostatnie wizyty wielu ministrów w Kijowie, również spotkania prezydenta Zełenskiego z ważnymi niemieckimi politykami, również z Ursulą von der Leyen, to być może ustalenia ponad naszymi głowami - mówił Arkadiusz Mularczyk. Wiceszef MSZ stwierdził, że propozycja Ukrainy, żeby Niemcy zostały stałym członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ, jest dla niego szokująca. Niemcy, które nigdy nie rozliczyły się ze zbrodni wojennych w Polsce, mają być gwarantem pokoju i bezpieczeństwa na świecie? To jest po prostu śmieszne - mówił Mularczyk.

W rozmowie pojawił się też wątek ukraińskiego zboża. Paweł Balinowski przypomniał, że pomoc w rozwiązaniu sporu między Ukrainą i Polską zaoferowała Bruksela. "ziękujemy za taką pomoc, gdzie nakazuje się Polsce ponad naszymi głowami otwarcie polskich granic na ukraińskie zboże, którego celem jest wykończenie polskiego rolnictwa i polskich rolników. Pani von der Leyen nie jest prezydentem ani premier Polski i te sprawy ustala się w Polsce a nie w Brukseli. Ukraińcy muszą zrozumieć, że jak chcą mieć dobre relacje z Polską, to muszą to ustalać z Polską a nie z Berlinem - odpowiedział Mularczyk.

Jego zdaniem Ukrainie wcale nie chodzi jednak o tranzyt. Dla tych dużych, globalnych farm, oligarchów na Ukrainie najlepiej zboże sprzedać w Polsce, bo jest najtańszy transport, najbliżej duży rynek i to jest dla nich najbardziej wygodne. My jesteśmy otwarci na tranzyt. Niech to zboże idzie do Francji, Berlina, Hamburga, dalej do Hiszpanii. Natomiast nie możemy pozwolić na to, żeby to zboże trafiało do Polski i wykańczało polskie rolnictwo - dodał.

W rozmowie pojawił się też wątek afery wizowej. Paweł Balinowski zapytał wiceministra spraw zagranicznych, czy ma pełne zaufanie do swojego szefa ministra Zbigniewa Raua. Nie wiem, do czego pan zmierza - odparł Mularczyk. Czy nie odczuwa pan pewnego dysonansu między tym, co się wydarzyło, a tym, że pan minister Rau nadal pełni swoje stanowisko? - dopytywał Balinowski. To są decyzje pana premiera, jeśli chodzi o funkcje ministrów w rządzie. Ja chcę podkreślić, że z chwilą ustalenia, że doszło do nieprawidłowości, zostało wszczęte śledztwo. Dotyczy ono 268 wniosków wizowych - odpowiedział Mularczyk. W ciągu ostatnich 30 miesięcy wydano 2 miliony wiz - milion wiz dla Ukraińców, 540 tysięcy dla Białorusinów, 259 tysięcy dla obywateli z całego świata. W dużej mierze to byli uchodźcy, emigranci, ale to byli również pracownicy, którzy ciężko pracują na budowach w Polsce, budują domy, budują mosty, budują i wykonują prace, których nie podejmują Polacy. Ale też są to różnego rodzaju specjaliści, różnego rodzaju branż. Więc przyzna pan, że na ostatnie 30 miesięcy i dwa miliony wydanych wiz, 268 przypadków to nie jest chyba dużo - dodał Mularczyk.

W rozmowie pojawił się też wątek reparacji wojennych od Niemiec. Nieco ponad rok temu Arkadiusz Mularczyk opublikował raport wyliczający na ponad 6 bln zł zniszczenia wyrządzone Polsce przez Niemcy. Czy Polska kiedykolwiek uzyska odszkodowanie? Jestem o tym przekonany - odpowiedział Mularczyk. Etap jest bardzo zaawansowany. Prowadzimy szereg działań międzynarodowych - w ONZ, w Radzie Europy, również w Kongresie amerykańskim, ale również w relacjach z Niemcami. Stąd jest też to napięcie polsko-niemieckie, stąd te różne intrygi i budowanie napięcia wokół Polski. No bo właśnie Niemcy mają świadomość, że sprawa reparacji jest bardzo zaawansowana. Wie o tym już cały świat, wie o tym Waszyngton, Kongres, Senat, Departament Stanu. Wie o tym Parlament Europejski. Wiedzą o tym sami Niemcy, że sprawy się już nie da zamieść pod dywan. Jestem absolutnie przekonany, że temat będzie kontynuowany. Tematu nie można już zamieść z agendy. Prędzej czy później Niemcy będą musiały usiąść do rozmów i to jest nieuchronne i nieuniknione - stwierdził wiceszef MSZ.

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.
Opracowanie: