"Pojechał do Brukseli z jeszcze silniejszym mandatem i większą pewnością, że może reprezentować polski rząd" – tak o wotum zaufania dla premiera Mateusza Morawieckiego uzasadniał marszałek Senatu Stanisław Karczewski. "To było takie zaszachowanie. MAT-eusz" – dodał. Środowe przemówienie szefa rządu z mównicy sejmowej gość Porannej rozmowy w RMF FM określił mianem "bardzo dobrego, ze swadą, dowcipami".

"Powiedzieliśmy, żeby nic nie robić więcej w tym zakresie" - mówił o zmianie ustawy aborcyjnej w internetowej części rozmowy Stanisław Karczewski i dodał: Czekamy spokojnie na wyrok Trybunału Konstytucyjnego. W 2017 r. do Trybunału Konstytucyjnego wpłynął wniosek o rozpatrzenie konstytucyjności możliwości przerwania ciąży z uwagi na wady płodu lub ciężką chorobę zagrażającą jego życiu. Pod wnioskiem podpisało się wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości. Marszałek Senatu pytał retorycznie, "czy ta ustawa coś zmieni, że będzie mniej aborcji w Polsce?" "Nie" - mówił. 

Robert Mazurek, RMF FM: Dwa dni temu - przepraszam za tę chrypę panie doktorze, myślałam, że pan coś poradzi, a pan nic.

Stanisław Karczewski, marszałek Senatu: Dopiero w drodze dowiedziałem się o tym schorzeniu, na pewno przywiózłbym dobre leki.

A na razie dobre słowo. Tak a propos panie marszałku, ponieważ ja nie domagam, to może mógłby pan...

Ja mogę. Zarzucał pan poprzednio, że odpowiadam za długo.

Może mógłby się pan sam zaorać?

To jest marzenie każdego prowadzącego, ale nie dam się...Będę próbować.

Dobrze, to pan będzie próbował, a ja będę czasami zadawał pytania. Po co było - w zasadzie -  to wotum zaufania dla premiera Morawieckiego? Oprócz prztyczka wymierzonego w PO, to właściwie po nic mam takie wrażenie. Dwa dni temu dyskutowano o tym w Sejmie, dzisiaj będzie również głosowanie, najpierw debata nad wnioskiem PO o odwołanie premiera. Zajmujecie się sobą, fantastycznie.

Panie redaktorze, to nie jest nic nowego, dlatego że poprzedni szefowie rządów stosowali tego typu...

To prawda, tak.

...Leszek Miller i Donald Tusk....

Ale ja nie mówię, że mówicie coś niesłychanego, tylko pytam po co?

Bo to jest zupełnie naturalne i bardzo dobrze, że tak się stało dlatego, że mógłby pan premier bardzo długo przestawiać to co robiliśmy, przedstawiać nasze plany, przedstawiać to, co jest ideą naszego rządu, ideą rządu PiS, ideą rządu pana Mateusza Morawieckiego. Z resztą bardzo dobre przemówienie, ze swadą, z kilkom dobrymi dowcipami...

Wyśmienite przemówienie, znakomite, wspaniałe, cudowne, bardzo dobrze.

Mnie się podobało, ale to pan mówi, bardzo dziękuję. Generalnie bardzo dobre, to zgadzamy się.

Wyjątkowe po prostu. Każą się dzieciom uczyć fragmentów.

Nie, ale dobrze żeby opozycja te fragmenty sobie od czasu do czasu zajrzała, przeczytała, czy skróty z tego...

Panie marszałku, a teraz wróćmy na Ziemię.

Tak. Wyjeżdżał premier do Brukseli.

Ale przecież wiecie, że macie poparcie w Sejmie. To jest oczywiste.

Pojechał z jeszcze silniejszym mandatem. Pojechał z silnym mandatem i z taką większą pewnością, że może reprezentować polski rząd, że ma poparcie i to było potrzebne.

Panie marszałku, ja nie lubię takiego tony "wy politycy" łącznie "wy politycy z PiS-u i politycy z PO", ale tym razem naprawdę mam takie poczucie, że i PO, i PiS uprawiacie jakieś gierki, jakąś zabawę w Sejmie. Wiadomo doskonale, że PiS ma poparcie większości w Sejmie. Po co to głosowanie? Po co dzisiaj ta debata? Ludzie, nie macie co robić? To nie wiem, dzieciom Święta zróbcie.

Panie redaktorze, ta dzisiejsza debata nie jest na wniosek PiS, jest na wniosek PO. To pytanie do Po. My zrobiliśmy ten ruch dobry, to było trochę zaszachowanie w tej grze. Myślę, że to był MAT-eusz.

Och, Jezus Maria. Pan miał mi ulgę przynieść, a nie sucharami dobić.

No staram się, po programie powiem coś milszego.

Panie marszałku, w sobotę, czyli jutro jeśli mnie na głowę nie padło...

Nie, nie padło panie redaktorze. Jutro jest konwencja PiS.

Ma być konwencja PiS. Nowe obietnice Mateusza Morawieckiego. Podsumowanie tego, że dotychczas rządzimy świetnie, jest znakomicie, a czasami nawet lepiej niż myśleliśmy.

Jest dobrze, mamy bardzo dobre dane. Bardzo dobre i twarde dane, natomiast również padną pewne propozycje ze strony pana premiera...

I bardzo konkretne pytanie: panie marszałku, co powiecie ludziom? Jak chcecie ludzi przekonać do tego, żeby przyszli do was i zagłosowali na PiS. Mają głosować na was z wdzięczności, że daliście im 500+?

Nie, przede wszystkim, panie redaktorze, pokazujemy, że jesteśmy partią wiarygodną. Pokazujemy, że mieliśmy program, który realizujemy.

O tym mówiliście w wyborach samorządowych.

Ale to trzeba czasami powtarzać, oczywiste oczywistości czasami trzeba powtarzać. Będziemy mówili o naszym programie, który zrealizowaliśmy i będziemy pokazywali pewne rozwiązania. Na pewno nie wszystkie jeszcze, bo ten program wyborczy dopiero będziemy prezentować.

Myślicie, że jak będziecie 33 razy mówili to samo, to ludzie w to uwierzą. 

Panie redaktorze, nie mówiliśmy jeszcze o tym. O wielu propozycjach, wielu rozwiązaniach jeszcze nie mówiliśmy. Na każdej konwencji proponujemy nowe rozwiązania, później je realizujemy, wprowadzamy w życie. Jeśli pan pyta o mocne strony Prawa i Sprawiedliwości - bo tak pan zapytał, może nie wprost, ale ja tak zrozumiałem to pytanie.

Chciałem zapytać, czy z wdzięczności ludzie mają na was głosować?

Z poczucia, że nasza partia ma dobry program i realizuje ten program. Jest partią, która jest rzetelna.

No to przekonamy się jutro, jakie macie nowe pomysły, bo rozumiem, że pan dzisiaj nie chce powiedzieć naszym słuchaczom.

Bardzo bym chciał, panie redaktorze, ale jutro już około godziny 11:00, między 11:00 a 12:00 wszystko będzie wiadomo. 

Panie marszałku, po to mamy odbudowywać Pałac Saski, żeby pan mógł tam wprowadzić Senat?

Panie redaktorze, nie, to nie chodzi o to. To jest piękny budynek, wspaniały budynek.

Jeszcze go nie ma.

Możemy go oglądać na archiwalnych zdjęciach. Wspaniały, piękny budynek w centrum, w sercu Warszawy, w centrum Polski. Piękny budynek, który został wysadzony w powietrze przez Niemców. Trzeba odbudować, powinno się odbudować. Warszawiacy chcą odbudowy.

Żeby umieścić tam siedzibę Senatu?

Można. Jeżdżę panie redaktorze, szanowni państwo, bywam w wielu miejscach u swoich odpowiedników w senatach europejskich, hiszpański, francuski, włoski, niemiecki. Są piękne, wspaniałe. To trochę wstyd, że w tak słabym miejscu...


A co jest złego w Senacie? Jest razem z Sejmem. Moim zdaniem jest OK.

Pożyczamy miejsce w całości od Sejmu. Wszystkie pomieszczenia, które wykorzystujemy...

I co, oni wam jakąś krzywdę robią? Czynsz wam podnieśli?

Nie, za darmo nam wynajmują. Nie o to chodzi. Senatorowie i posłowie siedzą na korytarzu, dziennikarze mają złe warunki pracy. Państwo będziecie mieli dobre warunki pracy.

Jeśli o to chodzi, to ja dziękuję serdecznie.

Nie, nie o to chodzi, pan nie chce przychodzić. My przychodzimy do pana. Pan jest w lepszej sytuacji.

Panie marszałku, ludzie na to zareagują mniej więcej tak, jak zareagowali na wiadomość o tym, że pan sobie zamówił portret.

Dobrze, nie zamawiałem żadnego portretu.

To Kancelaria Senatu sama zamówiła?

No oczywiście, że ja nie zamawiałem porteru. Zaraz wrócę do portretu. Rosjanie nam tak naprawdę zlikwidowali Senat. Senat reaktywowaliśmy, w przyszłym roku trzydziesta rocznica.


My wiemy panie doktorze, że Senat...      

Ale chcę coś połączyć panie redaktorze.

To słucham.

Niemcy nam zburzyli piękny pałac i w tym pałacu - w części tego pałacu - chcemy zrobić Senat. Obok będzie święte miejsce, którym było, jest i będzie dla Polaków - Grób Nieznanego Żołnierza. Obok jest jeszcze bardzo duża część, która będzie częścią, mamy nadzieje, mamy taki zamiar, żeby przyciągała turystów, przyciągała polonusów.  

Mam wrażenie, że właśnie tym pomysłem pan utrącił pomysł odbudowy Pałacu Saskiego, ale dobrze. Niech będzie. Czy możemy wrócić do tego portretu? Bo problemem nie jest nawet to, że pan sobie ten porter zamówił ...

...nie zamawiałem.

...albo kancelaria. W Senacie jest dość groteskowa z mojego punktu widzenia taka galeria portretów marszałków Senatu, żyjących jeszcze.

Nie prawda panie redaktorze. Żyjących i nieżyjących.

Także. Byłych marszałków. Jest też marszałek Borusewicz. A nie lepiej by było, gdyby to na przykład marszałek Senatu zamawiał ewentualnie - jeśli już musicie być portretowani -porter poprzednika?

No, ale ja nie mogę zamówić poprzednika, bo już jest.

No to niech pan poczeka, jak następca zamówi pański.

Może byłoby już za późno. Z jakiegoś zdjęcia trzeba byłoby robić.

Panie marszałku to jest groteska.

No nie wiem, czy to jest groteska.

Trzymacie to w takiej małej kanciapie.  

Panie redaktorze, pan ma chrypę, ale ja chciałem coś powiedzieć, jeśli można. Tak jak wspominałem jeżdżę i odwiedzam różne senaty w wielu państwach i wszędzie są portrety byłych marszałków i byłych przewodniczących. Całe prezydia są. To jest taka tradycja. To jest tradycja nie polska. To jest ogólna tradycja.