"Jestem gotowy do startu w wyborach prezydenckich w Krakowie, od wielu miesięcy przygotowuję się do tego z moim zapleczem politycznym" - przyznał w Porannej rozmowie w RMF FM poseł PSL Ireneusz Raś. "Żeby tak się stało, to muszę się stać jeszcze jakieś rzeczy po drodze" - zaznaczył równocześnie nasz gość.

Jak wyliczył Ireneusz Raś, przed jego startem w wyborach prezydenckich w Krakowie najpierw przeprowadzane są sondaże, potem będą rozmowy polityczne. Zdaniem gościa Roberta Mazurka wysyp kandydatów na prezydenta stolicy Małopolski "pokazał groteskę". Żeby być prezydentem, trzeba jednak zjednoczyć większy obszar. Kraków wymaga porozumienia, chcę być elementem tego porozumienia - stwierdził Raś.

W Porannej rozmowie w RMF FM padło też pytanie o zamieszanie w Prokuraturze Krajowej. W piątek Prokurator Generalny, minister sprawiedliwości Adam Bodnar poinformował, że przywrócenia prokuratora Dariusza Barskiego do służby czynnej w 2022 r. dokonano bez podstawy prawnej i dlatego nie pełni on już funkcji Prokuratora Krajowego. Robert Mazurek pytał swojego gościa, czy na tym polega odpolitycznianie prokuratury. Jeżeli odpolitycznienie ma polegać na tym, że pan Barski, czyli człowiek ministra Ziobry, pana Kaczyńskiego, ma pozostać na stanowisku - to to jest odpolitycznienie? - mówił Raś. Poseł PSL zapewniał, że Jacek Bilewicz, który ma pełnić obowiązki Prokuratora Krajowego, "to nie będzie człowiek Bodnara, to będzie profesjonalista". Raś zapewnił, że koalicja rządząca rozdzieli funkcje Prokuratora Generalnego i ministra sprawiedliwości.

Robert Mazurek dopytywał swojego gościa o zamieszanie z mandatami Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika - i różne opinie dwóch izb Sądu Najwyższego w tej sprawie. Mandaty Kamińskiego i Wąsika wygasły - stwierdził Raś. Przez ostatnie lata mówiłem o tym, że droga rozmontowywania praworządności przez PiS doprowadzi do takich historii - stwierdził Raś. Mam pretensje do prezydenta Dudy, który wtedy, kiedy miał stać na straży praworządności, żeby przy zmianie władzy nie dochodziło do takich absurdów, że ekipa wchodząca nie może realizować swojej władzy, obietnic wyborczych, ponieważ zostało to tak zagmatwane przez poprzedników - dodał. Jak ocenił "mamy dla niektórych widzów, obserwatorów życia społecznego, taką komedię". Musimy z tej komedii odejść - podkreślił.

Raś: Poglądy pana Lubczyka nie są poglądami klubu PSL-Trzecia Droga

To nie są poglądy PSL-Trzeciej Drogi, klubu parlamentarnego -  tak poseł PSL Ireneusz Raś mówił w Porannej rozmowie w RMF FM zapytany o wypowiedzi swojego kolegi, posła Radosława Lubczyka. Lubczyk w rozmowie z Radiem Szczecin powiedział: "Jestem przekonany, że wychowanie dzieci przez pary homoseksualne jest o wiele lepsze. Te dzieci są o wiele bardziej kochane niż w związkach małżeńskich zawartych w Kościele katolickim, które to dzieci są częstokroć katowane".

Być może w tym niuansowaniu się pogubił, ta wypowiedź jest troszeczkę nielogiczna, być może był podenerwowany, kiedy go ktoś zapytał o tę sprawę. Nie był na to pytanie przygotowany - tłumaczył Raś.

Gdy prowadzący Poranną rozmowę w RMF FM Robert Mazurek zapytał o posła Lubczyka w kontekście jego interpelacji, która miała zostać przygotowana - jak podała wp.pl - najprawdopodobniej przez chińskich lobbystów i tego, że Lubczyk jest szykowany na wiceministra cyfryzacji, Raś powiedział: "W procedurze powoływania ministrów, sekretarzy i podsekretarzy stanu jest tzw. wirówka. Gdyby były jakieś zastrzeżenia służb co do działalności danego polityka, to tego stanowiska piastować nie będzie".

A na pytanie, dlaczego Lubczyk, który jest dentystą, miałby zostać wiceszefem resortu cyfryzacji, padła zaskakująca odpowiedź: "Posiada pewne kwalifikacje, jest byłym żołnierzem. I został przez nas desygnowany".

Gość Porannej rozmowy w RMF FM mówił też o relacjach z Niemcami i wątku reparacji, który był podnoszony przez rząd PiS.

W relacjach z Niemcami musimy stawiać sprawy o zadośćuczynienie. Pierwsze spotkania mają dopiero mieć miejsce. Będzie odnowiony format Trójkąta Weimarskiego - powiedział Raś. 

Czy nowy rząd powinien utrzymać argumenty poprzedników? W formie, którą stawiał pan Mularczyk, na pewno nie, bo to była forma nieskuteczna. Była tylko pewnym bilansem, który miał zapewnić poczucie walki o pieniądze, które nigdy do Polski by nie trafiły - powiedział Raś.

Raś określił się też jako przeciwnik wniosku Lewicy o odwołanie Krzysztofa Bosaka z funkcji wicemarszałka Sejmu. To miałoby być konsekwencją zachowania posła Grzegorza Brauna i dopuszczenia go przez Bosaka do głosu z mównicy sejmowej po tym, jak przy pomocy gaśnicy zaatakował na korytarzu kobietę i zgasił świece chanukowe. 

Chciałbym, żeby pan Bosak pozostał wicemarszałkiem Sejmu. Źle byłby, gdyby opozycja nie miała wicemarszałka - powiedział Raś.

Opracowanie: