"Znamy stanowisko pana (Szymona – przyp. red.) Hołowni - nie jest za jedną listą, pan (Władysław) Kosniak-Kamysz nie jest za jedną listą, pan Donald Tusk mówi: nie będzie jednej listy – idę sam. Lewica w tej chwili konsoliduje środowiska lewicowe i jest otwarta na każde rozwiązanie" – mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Włodzimierz Czarzasty, jeden z liderów lewicy, pytany o wspólną listę opozycji.

Czy to oznacza, że będą trzy albo cztery listy?

"Zobaczymy. To nie zależy tylko od lewicy. Ja z Robertem Biedroniem, Adrianem Zandbergiem, Magdą Biejat - oraz mamy nadzieję z Unią Pracy i PPS-em - jesteśmy odpowiedzialni za lewicę. W związku z tym będziemy konsolidowali tę lewicę, a jak zostanie ona skonsolidowana - co następuje w tej chwili - czy wejdziemy w jakiś sojusz, czy nie - zależy od sojuszników" - mówił.

Tomasz Terlikowski pytał, czy Robert Kwiatkowski i Joanna Senyszyn mogą liczyć, że pojawią się na listach wyborczych.

"Robert Kwiatkowski, Joanna Senyszyn, pan (Andrzej) Rozenek i pani (Gabriela) Morawska-Stanecka są w ramach PPS, w związku z tym my rozmawiamy z władzami PPS-u. Każdy ma prawo w swojej partii robić to, co uważa" - podkreślał Czarzasty.

"Najważniejsze jest współrządzenie i do tego tanga trzeba czworga"

Kaczyński i Morawiecki znów ograli opozycję? Mają KPO w formie, jaką chcą, a opozycja jest skłócona - zwrócił uwagę Tomasz Terlikowski.

"Myślę, że tak na to nie trzeba patrzeć. Są takie momenty, kiedy są trudne decyzje do podejmowania. Tak naprawdę ostatnio głosowaliśmy trzy sprawy - pierwsza to kwestia pieniędzy, druga - kwestia praworządności, trzecia - kwestia wiarygodności. Ja je traktuję poważnie" - mówił.

"Kwestia pieniędzy - jeżeli chodzi o lewicę, to - muszę przypomnieć - my mieliśmy jakby najłatwiejszą decyzję" - podkreślał.

Bo głosowaliście już wcześniej z PiS-em - zauważył Tomasz Terlikowski.

"My jesteśmy w tej sprawie konsekwentni. Nie głosowaliśmy z PiS-em, tylko jeżeli już, to PiS głosował, tak jak my. Lewica wprowadziła Polskę do UE, dała Polsce konstytucję i zawsze była bardzo propaństwowa. Nigdy nie należy się spodziewać po lewicy, że nie będzie głosowała za ratyfikacją 770 miliardów dla Polski, bo przypomnę, że za ratyfikacją lewica głosowała, inne partie różnie, bo niektóre się wstrzymywały. Jeżeli byśmy półtora roku temu za tym nie zagłosowali, to w tej chwili te pieniądze, o których wszyscy Polacy i Polki marzą, ich by nie było i to jest bardzo ważne. Wtedy dostaliśmy po nosie straszliwie, a uważam, że byliśmy bardzo konsekwentni. Jeżeli chodzi o pieniądze, uważam, że one do Polski powinny przyjść, jeżeli ta procedura przyspieszy, a ona w ogóle musi ruszyć" - mówił.

"Jeżeli ktoś uważa, że za PiS-u zostanie poprawiona praworządność, to są zwykle te same osoby, które uważają, że się da rząd w tej chwili skłócić. Półtora roku temu były te same argumenty, że pan Kaczyński poda rząd do dymisji, pan Ziobro z tego rządu odejdzie, a pan Gowin na końcu zostanie marszałkiem Sejmu. To są mrzonki" - kontynuował Czarzasty.

"Trzeba się troszczyć o praworządność i o konstytucyjność zapisów, tylko trzeba wiedzieć, żeby to zrealizować, trzeba po prostu z PiS-em wygrać i tu jest trzeci moment, który głosowaliśmy, czyli wiarygodność. I tutaj nastąpił problem, z którym staramy się w tej chwili, z dużym dystansem naprawić tę sprawę" - podkreślał.

Jaki problem? - pytał Tomasz Terlikowski.

"Wielki dystans trzeba do tego zachować. Najważniejsze jest współrządzenie i do tego tanga - tak jak żeśmy w sobotę na zarządzie lewicy powiedzieli - trzeba czworga. W związku z tym, jeżeli cokolwiek zostało źle zrobione, to znaczy, że za krótko ze sobą rozmawialiśmy, że musimy być mądrzejsi, to znaczy, że musimy mieć większy do tego dystans. W związku z tym tak będzie. Umówiliśmy się co do jednej rzeczy - że w tej bardzo trudnej sytuacji będziemy głosowali tak samo. Nie udało się. Będziemy teraz to naprawiali. Jeżeli chodzi o lewicę - nie będziemy atakowali nikogo, żadnej ze strony, po drugie - będziemy pomagali" - dodał.

Co z pieniędzmi z KPO?

Prowadzący rozmowę pytał też, czy Włodzimierz Czarzasty wierzy, że dostaniemy pieniądze KPO.

"Jestem pewien, że dostaniemy te środki finansowe. Co do terminu - żeby była jasność - nawet jakby się to wszystko, te głosowania zakończyły bardzo szybko, to cała procedura, która jest, da te pieniądze najwcześniej pod koniec tego roku. W związku z tym, ja tylko chcę zrobić wszystko, żeby jak najmniej z tych środków stracić" - mówił.

"Lewica będzie budować tanie mieszkania na wynajem"

"Opozycja powinna podpisać deklarację, która będzie pokazywała jasną intencję wszystkich o współrządzeniu. Jeżeli w tej chwili nie jesteśmy w stanie jasno powiedzieć, w jakiej formie pójdziemy do Sejmu, to musimy jasno precyzować swoje myśli co do współpracy w innych aspektach" - mówił Włodzimier Czarzasty w internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM. Wicemarszałek Sejmu potwierdził też, że opozycja porozumiała się już w sprawie wspólnego startu do Senatu. "Pakt senacki - to jest dogadane" - zapewniał Czarzasty.

Współprzewodniczący Nowej Lewicy zadeklarował też, że jeśli opozycja wygra wybory, nie odbierze żadnych przywilejów socjalnych. "Wszystkie partie deklarują, że to, co było dane, nie zostanie zabrane. Będziemy gwarantem, żeby się tak stało. Będziemy gwarantem np. co do wieku emerytalnego" - mówił Czarzasty.

Przekonywał też, że PiS nie rozwiązał problemów socjalnych w Polsce. "PiS się specjalizuje w rozdawnictwie. Rozdawnictwo jest absolutnie różne od systemowej pomocy. 1,6 mln Polaków żyje w skrajnej biedzie, w tym jest 333 tys. dzieci. Jeżeli ktoś mówi, że PiS rozwiązał sprawy socjalne w Polsce, to jest nieprawda. PiS dał 500+" - mówił.

Wicemarszałek Sejmu krytykował też proponowane przez PO skrócenie tygodnia pracy do czterech dni. "Patrzymy z uśmiechem na to. Nawet my nie jesteśmy za tym, żeby był czterodniowy dzień pracy. Trzeba raczej myśleć o tym, żeby była jedna godzina mniej pracy przy tych samych wynagrodzeniach" - przekonywał Czarzasty.

Tomasz Terlikowski zapytał swojego gościa, czy lewica poprze proponowany przez premiera Morawieckiego wyższy podatek PCC dla osób inwestujących w mieszkania. "Ta machinacja PiS-u z podwyższaniem dziś podatków nic nie da. To nie rozwiąże problemu. Problem rozwiąże budowa tanich mieszkań komunalnych na wynajem" - przekonywał Czarzasty. Zadeklarował też, że lewica takie mieszkania będzie budować. "Uważamy, że w latach 2025-2030 można wybudować 300 tys. mieszkań na wynajem, właścicielami których będą samorządy i miasta" - dodał wicemarszałek Sejmu.

Opracowanie: