"Kierowane są do ministra edukacji i nauki wnioski z różnych ośrodków naukowych o sfinansowanie takich albo innych badań. Minister jest od tego, żeby podejmować decyzję. Nie będę podejmował decyzji pozytywnych w stosunku do naukowców, którzy obrażają Polaków permanentnie. Nie pozwalam na obrażanie Polaków. Polacy dzwonią do mnie, że sobie nie życzą, żeby profesorowie PAN obrażali Polaków" - mówił w Porannej rozmowie w RMF FM Przemysław Czarnek. W ten sposób minister edukacji odniósł się do słów prof. Barbary Engelking, kierowniczki Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii PAN.

Engelking w wywiadzie dla TVN24 mówiła o tym, że "Żydzi się nieprawdopodobnie rozczarowali co do Polaków w czasie wojny". Polacy mieli potencjał, by stać się sojusznikami Żydów i można było mieć nadzieję, że będą się inaczej zachowywać, że będą neutralni, że będą życzliwi, że nie będą do tego stopnia wykorzystywać sytuacji i nie będzie tak rozpowszechnionego szmalcownictwa - podkreślała. " Wydaje mi się, że to rozczarowanie odgrywa pewną rolę, że Polacy po prostu zawiedli" - dodała.

Reagując na te słowa, Czarnek w TVP Info mówił: "nie zamierzam wpływać na politykę kadrową Instytutu Socjologii PAN. Natomiast będę rewidował decyzje finansowe, bo nie będę finansował na większą skalę instytutu, który utrzymuje ludzi, którzy obrażają Polaków".

Obrażanie Polaków i narodu polskiego - największe ofiary II wojny światowej - nie jest rolą polskich naukowców utrzymywanych z pieniędzy państwowych. Ja na to pieniędzy nie będę dawał - mówił dziś gość Roberta Mazurka.

"Dziś przekażemy 37 mln zł na Polską Akademię Nauk"

Czarnek zadeklarował także, że dziś jego resort ma przekazać 37 mln zł dla Polskiej Akademii Nauk. Dziś podejmujemy decyzję o przekazaniu pierwszych 37 mln zł dla PAN. Tak jest każdego roku. Są instytuty, które działają świetnie i radzą sobie finansowo świetnie. To są instytuty głównie z nauk ścisłych i są takie, które każdego roku działają tak jak działają i trzeba dosypywać tych pieniędzy - powiedział.

Prowadzący rozmowę Robert Mazurek przytoczył słowa prezesa Polskiej Akademii Nauk prof. Marka Konarzewskiego, który mówił: "Instytuty żyją w permanentnej biedzie (...) Na razie to, co uzyskujemy, to jest tylko kroplówka".

Dlatego pan prezes Konarzewski zobowiązał się, że przygotuje projekt ustawy, który będzie zmieniał sposób zarządzania Polską Akademią Nauk. Taki projekt ustawy przygotował, 2 tyg. temu przedłożył go w ministerstwie i będziemy go procedować. Trzeba zmienić sposób zarządzana Polską Akademią Nauk - odpowiadał Czarnek.

Jakiekolwiek zmiany w PAN zawsze były oprotestowywane, bo nikt nie chce, żeby ruszać coś w Polskiej Akademii Nauk - dodawał.

Gość Roberta Mazurka odniósł się także do zarobków w Polskiej Akademii Nauk. Profesorowie w PAN zarabiają duże pieniądze. Są też tacy pracownicy, młodzi pracownicy, którzy dopiero wchodzą do nauki, którzy zaczynają od tego rodzaju zarobków (wokół pensji minimalnej - przyp. red.) - stwierdził.

"Nowa karta nauczyciela po wyborach"

Zastąpię kartę nauczyciela nowoczesnym aktem prawnym w przyszłej kadencji Sejmu - deklarował Czarnek. Mamy gotowy projekt ustawy zastępujący kartę nauczyciela. To absolutnie nie oznacza utraty uprawnień nauczycielskich, tylko karta nauczyciela jest z 1982 r., była wielokrotnie nowelizowana, jest przeregulowana. Trzeba ją napisać raz jeszcze. Tak jak ustawa o systemie oświaty została zastąpiona prawem oświatowym, tak i kartę nauczyciela zastąpimy nowoczesnym aktem prawnym. Może się też nazywać karta nauczyciela - dodał. Co ta zmiana ma w praktyce dać nauczycielom? Lepsze warunki pracy nauczycieli, szybszy awans zawodowy i większe pieniądze - zapewnił Czarnek. 

Gość Roberta Mazurka przyznał też, że nie będzie wracał już do "lex Czanek". Mamy przed sobą cztery lub pięć posiedzeń Sejmu do końca kadencji. Ustaw, które są zgłoszone na Radzie Ministrów, jest chyba ok. 220. Musimy ciąć nasze możliwości, chęć legislacji i to bardzo mocno. Dlatego kilka tygodni później stwierdzałem w wywiadach, że nie będzie już czasu na to, żeby posłowie albo rząd zajął się ustawą, która pan nazywa "lex Czarnek" - powiedział minister. 

W programie padło też pytanie o zakup laptopów dla uczniów. Czy w związku z wyposażeniem dzieci w komputery, zmieni się program nauczania? On jest cały czas dostosowywany do nowych technologii. Te nowe technologie dzieciakom zapewniamy - zapewnił Czarnek. Inwestujemy w unowocześnienie polskiej szkoły. To są miliardy złotych. I kolejny miliard na laptopy, każdorazowo dla czwartoklasistów, również bony 2,5 tys. zł dla nauczycieli, którzy też muszą być wyposażeni w laptopy - dodał minister edukacji. Robert Mazurek zwrócił uwagę, że za 2,5 tys. zł trudno będzie nauczycielowi kupić laptopa. To sobie dołoży 500 zł. Lepiej mu dać 2,5 tys. czy nie? - odpowiedział Czarnek pytaniem retorycznym.

Minister zapowiedział też odchudzenie programu nauczania. Będziemy rewidować podstawy programowe, bo chcemy je trochę odchudzić. Chciałbym, żeby nawet 5 godzin zniknęło z tygodnia pracy w tych klasach, gdzie jest przeładowanie materiałem. W siódmej, ósmej klasie jest bardzo dużo zajęć i w szkołach ponadpodstawowych. Bo do siódmej klasy to jeszcze jakoś wygląda, a później zaczyna się rzeczywiście ogrom zajęć. I to trzeba odchudzić - mówił.