To jest jedna wielka lipa to co robi rząd. Powinien zlikwidować realnie Izbę Dyscyplinarną a nie tylko zmieniać tabliczkę na drzwiach - mówi gość Porannej rozmowy w RMF FM posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska pytana o projekt nowelizacji ustawy o SN autorstwa PiS.

Posłanka Lewicy pytana przez Roberta Mazurka, kto w takim razie powinien osądzać sędziów, odpowiada: to powinno odbywać się w Sądzie Najwyższym, w Izbie Karnej SN.

"Z PiS nigdy nie wiadomo do samego końca, jaki ostatecznie będzie kształt ustawy o SN" - zaznacza Anna Maria Żukowska. "Bruksela chce nam dać pieniądze z KPO pod warunkiem, że rząd spełni warunki o których wszyscy wiedzą. To serial, który ciągnie się już trzeci sezon" - mówi gość Roberta Mazurka.

Anna Maria Żukowska podkreśla, że dziś o 15 zbiera się opozycja, żeby ustalić "finalnie podejście do projektu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym" autorstwa PiS. 

"Nie sądzę, żeby Prawo i Sprawiedliwość wymyśliło coś mądrego. Miało na to czas od grudnia" - podkreśla posłanka Lewicy.

Robert Mazurek pytał też o "czarną księgę PiS". "Polacy chcą wiedzieć za co konkretnie dane osoby ( politycy - przyp.red ) powinny być postawione przed wymiarem sprawiedliwości" - odpowiada posłanka. "Przedstawimy zarzuty, którymi ewentualnie będzie mógł posiłkować się prokurator" - dodaje. 

"Czarna księga PiS" ma być gotowa do czerwca. 

"Sądzić będzie niezależny sąd, my tylko przedstawimy materiały dowodowe" - mówi Anna Maria Żukowska.

Anna Maria Żukowska: Po wyborach będziemy kontynuować temat reparacji

"Myślę, że ta sprawa będzie  kontynuowana, bo dotyczy nie tylko sprawiedliwości historycznej, ale jest też sposobem wywierania presji na stronę niemiecką, bo Niemcy dobrze wiedzą, że te reparacje do Polski nie trafiły. Trafiły do Związku Radzieckiego, a Związek Radziecki z kolei z nami też się nie rozliczył" - mówiła Anna Maria Żukowska pytana, czy opozycja wróci do tematu reparacji od Niemiec, jeżeli wygra wybory. 

Czy negatywna odpowiedź Niemiec na polska notę dyplomatyczną zamyka tę sprawę? "Nie, to nie zamyka sprawy, bo ona będzie na pewno wracać. Jeżeli PiS ma jakiś mechanizm prawny w zanadrzu, który byłby w stanie sprawić wypłatę reparacji, to jesteśmy za" - odpowiedziała posłanka Lewicy.

Z badań prowadzonych na Uniwersytecie w Bielefeld w Niemczech wynika, że tylko 5 proc. Niemców uważa, że ofiarami nazizmu byli też Polacy. "To prawda, że nie zajmowaliśmy się polityka historyczną. Przyznaję, że powinniśmy do tego wrócić. To też jest sposób uprawiania polityki współcześnie. Dużo państw na tym bazuje" - mówiła posłanka Lewicy.

W internetowej części Porannej rozmowy w RMF FM, padło też pytanie o to, czy Lewica wyśle swoich przedstawicieli do komisji weryfikacyjnej ds. polityki energetycznej. "Jesteśmy w trakcie ustaleń międzypartyjnych, bo chcemy podjąć tę decyzję wspólnie, czy kierujemy tam przedstawicieli. Jeżeli wspólnie ustalimy z przyszłymi partiami koalicyjnymi, że żadna z partii nie kieruje tam swojego przedstawiciela, to tak będzie" - odpowiedziała Żukowska.

Anna Maria Żukowska była pytana także o pomysł PiS-u zwiększenia liczby obwodowych komisji wyborczych, która ma ułatwić mieszkańcom małych miejscowości udział w wyborach. "Ta zmiana jest zmianą dobrą. Ale z PiS-em z nigdy nic nie wiadomo, co tam jeszcze do tego wrzuci" - mówiła posłanka Lewicy. "Tych komisji powinno być więcej nie tylko w małych miejscowościach czy na wsiach, bo  z tym się zgadzam, że to rzeczywiście ułatwia realizowanie obowiązku patriotycznego, czyli udział w głosowaniu. Jak mamy do komisji 20 km, to części osób będzie trudno dojechać albo się zniechęcą. Ale tak samo powinno być w miastach. Jeżeli to ma być obwód na 300 osób, to powinnam mieć komisję wyborczą w swoim bloku, a nie będę miała, bo jestem warszawianką. To jest jednak skierowane do osób, które są z mniejszych miejscowość, bo PiS liczy na to, że zachęci głównie swoich wyborców" - dodała Żukowska.

Robert Mazurek zapytał posłankę Lewicy, czy zarobki w Polsce, wzorem niektórych krajów skandynawskich, powinny być jawne. "Jeżeli ktoś zarabia legalnie, to nie ma z tym żadnego problemu" - odpowiedziała Żukowska. "Takie kraje jak Norwegia czy Finlandia, w których to obowiązuje, mają jawność życia publicznego, jawność zarobków, która powoduje też wyrównywanie się poziomu różnic płac między średnimi zarobkami kobiet i mężczyzn. A nie muszę mówić o tym, że zarobki kobiet są standardowo niższe" - dodała.  

Opracowanie: