"Najpierw warto zadbać o to, żeby Grzegorz Braun poniósł konsekwencje indywidualne, także karne. To - szczególnie w kontekście tego ataku na kobietę, która próbowała go powstrzymać - powinno być możliwe" – mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM poseł Lewicy Maciej Konieczny, komentując wczorajszy wybryk polityka Konfederacji w Sejmie.

Po drugie - trzeba zrobić stopklatkę, krok w tył i zastanowić się, jak znaleźliśmy się w tym momencie, w którym cały świat ogląda polski parlament, w którym poseł skrajnej prawicy z gaśnicą gasi świece chanukowe i wygłasza jakieś płomienne, szaleńcze antysemickie tyrady. I to nie tylko na korytarzu, ale także później - na sali sejmowej, dopuszczony przez marszałka Sejmu - kolegę ze skrajnie prawicowej formacji - podkreślał.

Tutaj ten kontekst polityczny jest szczególnie istotny. Grzegorz Braun nie jest pojedynczą postacią, która spadła do polskiego parlamentu z nieba. Jest członkiem formacji politycznej - Konfederacji, która ma swojego wicemarszałka i która dzięki temu może m.in. dopuścić Brauna do głosu - tłumaczył gość Grzegorza Sroczyńskiego.

Co w takim razie powiedzieć wyborcom Konfederacji? Myślę, że trzeba (...) ich postawy skonfrontować z faktem, że to nie jest normalna partia, że Konfederacja to jest partia nienawistnych, antysemickich, antydemokratycznych, szalonych osób, takich jak Braun.  - podkreślał.

Przede wszystkim nie wykluczałbym, że po tym wczorajszym incydencie ten wyborca już nie chce głosować na Konfederację. Z jakiegoś powodu obecny lider ugrupowania Sławomir Mentzen zdecydował się potępić ten akt Brauna i myślę, że wynika to z tego, że on również wie, że nie wszyscy jego wyborcy, którzy głosują na niego, chcą takich skandali, takich wstydliwych rzeczy - dodawał.

"Odwołajmy Bosaka z funkcji wicemarszałka Sejmu"

Co zrobić z Braunem i Konfederacją? Zacznijmy do tego, że skoro Konfederacja to nie jest partia, jak każda inna, nie powinna jak każda inna partia współuczestniczyć w zarządzaniu Sejmem, więc odwołajmy Bosaka z funkcji wicemarszałka Sejmu. Jako jedyna formacja głosowaliśmy przeciwko Krzysztofowi Bosakowi i teraz złożyliśmy wniosek o jego odwołanie - zaznaczał poseł Konieczny.

Jak mówił, "trzeba się starać, żeby Konfederacja nie weszła do mainstreamu". Żeby nie była partią, która rozważana jako potencjalna partia współrządząca - podkreślał.

Gość RMF FM poinformował, że został już złożony wniosek o odwołanie Krzysztofa Bosaka z funkcji wicemarszałka Sejmu. On powinien być na przyszłym posiedzeniu Sejmu głosowany - zaznaczył.

Jak dodał, trwają rozmowy z Koalicją Obywatelską i Trzecią Drogą o to, żeby poparły ten wniosek. To wszystko działo się wieczorem, podczas posiedzenia, które trwało do późnych godzin. Te rozmowy dopiero się zaczęły, one trwają. Naszą intencją jest to, żeby dogadać się z naszymi partnerami, żeby ten wniosek przeszedł - mówił.

Zapytany czy w czasie expose Donalda Tuska klaskał i wiwatował, Konieczny odpowiedział: "Z wiwatowaniem to bym nie przesadzał, ale parę takich momentów było, kiedy klaskałem; kiedy Donald Tusk mówił o podwyżkach: 30 proc. dla nauczycieli i 20 proc. dla budżetówki". 

W czasie debaty po expose Konieczny zapytał premiera o budowę elektrowni jądrowej. Odpowiedzi nie dostał w Sejmie, czeka na odpowiedź pisemną. Pojawiają się wypowiedzi, czy to w obozie Polski 2050, czy PO, w takim tonie, że te PiS-owskie programy, także program rozwoju energetyki jądrowej trzeba poddać audytowi. Zakładam, że trzeba przejrzeć się wszystkim programom, jak się wchodzi do ministerstwa, ale ten ton trochę mnie niepokoi, bo jestem przekonany, że nie stać nas na dalsze opóźnienia - powiedział Konieczny w Popołudniowej rozmowie w RMF FM.

Partia Razem jako alternatywa dla Brauna i Kaczyńskiego

Poseł powiedział, że nie żałuje decyzji władz Partii Razem, które postanowiły, że nie wejdą do rządu Donalda Tuska. 

Jako partia, która nie jest w rządzie i ma możliwość patrzenia na to z dystansu, a czasami także lewicowej krytyki tego, co się dzieje, będziemy potrzebni. Naprawdę nie chcemy, żeby jedyną alternatywą dla rządu Donalda Tuska był Grzegorz Braun z gaśnicą i Jarosław Kaczyński krzyczący o niemieckich agentach. Naprawdę ludzie będą potrzebowali także osób, które będą mogły swobodniej wypowiadać się na temat tego, co się dzieje z perspektywy nie oszalałej prawicy, ale z perspektywy troski o państwo z nieco większego dystansu do tego rządu. I to naprawdę jest rola, która nie tylko Partii Razem, ale i Polsce jest, mam wrażenie, potrzebna - powiedział Konieczny. 

Zapytany, jak się zachowa w czasie głosowania nad obiecaną przez Donalda Tuska kwotą wolną od podatku w wysokości 60 tysięcy złotych, Konieczny powiedział: "Mam graniczące z pewnością podejrzenie, że nie będzie głosowana. (...) Bez wskazania alternatywnych źródeł finansowania samorządów i innych ważnych usług publicznych świadczonych przez państwo zagłosowałbym przeciw".

Opracowanie: