"Liczę bardzo mocno na szpital polowy, który zostanie lada dzień uruchomiony. (…) 11 listopada pytałem o to pana wojewodę, powiedział, że jest to kwestia najbliższych dni" - tak o uruchomieniu we Wrocławiu szpitala polowego dla chorych na Covid-19 mówił w Popołudniowej rozmowie w RMF FM prezydent tego miasta Jacek Sutryk. "Robię wszystko, żeby wesprzeć ten proces, (…) nie ma już na co czekać, za chwilę może dojść do sytuacji, że ludzie rzeczywiście będą pozbawieni terapii tlenowej" - zaznaczył. Pytany w internetowej części rozmowy, czy zwrócił się do władz niemieckich z prośbą o wsparcie w walce z pandemią, Sutryk odparł: "Rozmawiałem z Konsulem Generalnym Niemiec we Wrocławiu. My na pomoc (w walce z koronawirusem) liczymy. Mam na myśli zarówno nasze miasta partnerskie w Niemczech, jak i landy, z którymi współpracuje samorząd województwa dolnośląskiego".

"Jesteśmy gotowi przyjąć pomoc i potrzebujemy pomocy. Ale za część tych zadań odpowiadają struktury państwa polskiego. Samorząd polski, jakkolwiek zainteresowany rozwiązaniem tych spraw, nie może wychodzić przed szereg. Dlatego tak ważne było właściwe stanowisko rządu w tej sprawie, którego niestety nie ma" - podkreślił Jacek Sutryk.

Równocześnie przyznał, że nie zwrócił się jeszcze w tej sprawie do polskiego MSZ-etu.

"Dzisiaj jesteśmy na etapie ustalania, jaka pomoc od naszych niemieckich partnerów jest możliwa. I w następnym etapie będę chciał takie rozmowy z MSZ-etem przeprowadzić" - stwierdził.

"To nie jest tak, że pomoc, która idzie od strony państwa polskiego, jest wystarczająca"

Prezydent Wrocławia odniósł się również do słów wiceministra spraw zagranicznych Marcina Przydacza, który powiedział niedawno w RMF FM, że Polska nie potrzebuje wsparcia od Niemiec, bo niezbędny sprzęt samorządy mogą otrzymać z Agencji Rezerw Materiałowych.

"Nie jestem do końca przekonany" - skomentował Sutryk. "Gdyby tak było, to ja nie musiałbym dostarczać maseczek do szpitali, nie pisaliby do mnie pracownicy SOR-ów, że potrzebują sprzętu ochrony osobistej. Coś tutaj nie gra. To nie jest tak, że pomoc, która idzie od strony państwa polskiego, jest wystarczająca" - stwierdził.

Czy będzie kolejny lockdown? "Premier Gowin mówił, że nie zakłada takiego wariantu"

W rozmowie padło również pytanie o to, czy w czasie dzisiejszego spotkania samorządowców z wicepremierem Jarosławem Gowinem pojawiła się zapowiedź wprowadzenia w Polsce kolejnego lockdownu.

"Pan premier mówił, że nie zakłada takiego wariantu. I ja go trzymam za słowo" - powiedział Sutryk.

"Usłyszeliśmy kolejną deklarację współpracy i taką gotowość pana premiera Gowina do cyklicznych spotkań i przyjmowania postulatów ze strony samorządowej. Przy czym, jeśli te wszystkie spotkania mają być tylko zasłoną dymną albo pewnym listkiem figowym, to to działanie będzie miało bardzo krótkie nóżki" - podsumował prezydent Wrocławia.

Jacek Sutryk: Myślę, że kard. Gulbinowicz przestanie być honorowym obywatelem Wrocławia

W innej części rozmowy poruszony został temat kard. Henryka Gulbinowicza, pod adresem którego kierowane są m.in. zarzuty dot. molestowania seksualnego.

"Wsłuchując się w głosy wszystkich środowisk politycznych reprezentowanych w radzie miasta, (...) myślę, że kard. Gulbinowicz przestanie być honorowym obywatelem Wrocławia. (...) Wszyscy jesteśmy tego samego zdania" - stwierdził Jacek Sutryk.

Przyznał, że rozważa również odebranie byłemu metropolicie wrocławskiemu Złotej Odznaki Honorowej Wrocławia: "W tej chwili te kwestie są przeze mnie rozważane, ale chciałbym jeszcze skonsultować się w tej sprawie z kapitułą Odznaki".

"To tsunami, które obserwowaliśmy wcześniej w innych krajach Europy Zachodniej, ale także za Oceanem, dotarło do Polski i w tej chwili Kościół polski - którego ja także jestem członkiem (...) - musi stanąć w prawdzie i musi się z pewnych sytuacji rozliczyć" - podkreślił Jacek Sutryk.


Przeczytaj całą rozmowę Marcina Zaborskiego z Jackiem Sutrykiem!

Marcin Zaborski: Za tydzień będzie jasne, czy kard. Henryk Gulbinowicz straci tytuł honorowego obywatela Wrocławia?

Jacek Sutryk: Wsłuchując się w głosy wszystkich środowisk politycznych reprezentowanych w radzie miasta: z całą pewnością tak. Podobnego zdania także ja jestem. Myślę, że kardynał Gulbinowicz przestanie być honorowym obywatelem miasta Wrocławia.

Rada miejska ma się tym zająć dokładnie za tydzień, w piątek 20 listopada. Pan namawia wrocławskich radnych rzeczywiście, żeby odebrać kardynałowi ten tytuł?

Specjalnie namawiać nie muszę, wszyscy jesteśmy tego samego zdania. To tsunami, które wcześniej obserwowaliśmy w innych krajach Europy Zachodniej, ale także za Oceanem, dotarło do Polski i w tej chwili Kościół polski - którego ja także jestem członkiem, o czym mówię bardzo wprost - musi stanąć w prawdzie i musi się z pewnych sytuacji rozliczyć. Tego oczekują mieszkańcy Wrocławia i tak rozumiem głosy radnych, którzy przecież mieszkańców reprezentują.

A czy przed głosowaniem rada miejska będzie czekała na stanowisko samego kardynała Gulbinowicza?

Sytuacja tutaj jest dość skomplikowana, ponieważ kardynał od wielu tygodni jest w takim bardzo ciężkim stanie zdrowia, jest w szpitalu...

Dlatego pytam, czy radni będą czekali na to, że np. kardynał Gulbinowicz wyjdzie ze szpitala i będzie miał szansę zabrać głos w tej sprawie, wypowiedzieć się, coś radzie miejskiej powiedzieć.

Myślę, że nie, myślę, że to nie będzie możliwe już również w przyszłości, ale też w świetle oświadczenia Nuncjatury Apostolskiej - które zostało wydane w konsekwencji przeprowadzonego przecież przez Stolicę Apostolską postępowania - to już nie będzie konieczne.

Czy na podstawie tego kościelnego komunikatu pan wie, za co dokładnie ukarany został przez Watykan kardynał Gulbinowicz?

Po pierwsze, ja nie mam powodów, by nie ufać tak przeprowadzonemu i tam przeprowadzonemu postępowaniu...

Ja pytam o coś innego. Czy pan wie - kiedy pan czyta ten komunikat Nuncjatury Apostolskiej - za co konkretnie został ukarany kardynał Gulbinowicz?

O tych czynach mogliśmy przekonać się już rok temu, kiedy była mowa o tym, że ksiądz kardynał jakby chronił to zjawisko pedofilii tutaj, w archidiecezji wrocławskiej, a także sam w te relacje wchodził. My wówczas byliśmy bardzo niepewni - gdybyśmy sięgnęli do naszych stanowisk z tamtego czasu, to ja nawet bardzo wyraźnie mówiłem: czekam na postępowanie Stolicy Apostolskiej...

No i było postępowanie, mamy komunikat, problem polega na tym, że z tego komunikatu nie dowiadujemy się, za co konkretnie kardynał został ukarany: tam jest mowa o tym, że to było dochodzenie w sprawie oskarżeń wysuwanych pod adresem kardynała Henryka Gulbinowicza i była analiza innych zarzutów dotyczących przeszłości kardynała. Wiemy, że tutaj padały różne zarzuty - dlatego pytam, czy pan jako prezydent miasta wie, za co konkretnie został ukarany kardynał Gulbinowicz?

Tak, o tych sprawach mówiliśmy w zeszłym roku, to te dwie przed chwilą przeze mnie przytoczone kwestie: kwestia ukrywania tych czynów w Kościele na terenie archidiecezji i kwestia osobistych relacji księdza arcybiskupa. Pojawiały się oczywiście jeszcze także inne wątki, związane choćby ze współpracą ze służbami w czasie PRL-u - ale te zostawiam. Dla mnie ważniejsze są te pierwsze - i one, rozumiem, były przede wszystkim przedmiotem postępowania Stolicy Apostolskiej.

Tak pan rozumie, ale rozumiem też, że pan tego przeczytać dokładnie w komunikacie nie może. I prof. Michał Kleiber, członek kapituły Orderu Orła Białego, z którym wczoraj rozmawiałem, mówił: "Poczekajmy na ustalenia prokuratury i sądów w Polsce - i wtedy podejmujmy decyzje w sprawie oznaczeń, jakie ma kardynał Gulbinowicz". Pan nie chce czekać na ustalenia prokuratury i sądu w Polsce?

To jest jedna możliwość. I mam nadzieję, że te postępowania zostaną domknięte procesowo i przekonamy się, a ewentualnie winni zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Ale ja raz jeszcze chciałbym zaznaczyć, że kardynał Gulbinowicz jest ostatnim kardynałem z pokolenia Jana Pawła II. To jest przecież rówieśnik kardynała Glempa, kardynała Macharskiego i wreszcie samego Jana Pawła II, z którym ma różnicę trzech lat raptem. W związku z tym uważam, że Stolica Apostolska, nie mając silnych dowodów, nie szłaby tak daleko w karaniu księdza kardynała. Dlatego ufam w to rozstrzygnięcie.

W 2016 roku kardynał Gulbinowicz został odznaczony Złotą Odznaką Honorową Wrocławia. Czy pan, jako prezydent miasta, rozważał albo rozważa teraz odebranie kardynałowi tego odznaczenia?

Tak, w tej chwili te kwestie są przeze mnie rozważane, ale chciałbym się skonsultować w tej sprawie jeszcze z konwentem Odznaki.

Ale uruchomił pan rzeczywiście tę procedurę?

Czekamy na sesję 20 listopada. A w międzyczasie pozostaję w kontakcie z członkami kapituły. Bo to kapituła...

Prezydent z własnej inicjatywy może podjąć taką decyzję. Sprawdziłem to w regulaminie.

Tak jest, ale ponieważ ta odznaka została kardynałowi przyznana w porozumieniu z kapitułą, to chciałbym także z kapitułą skonsultować jej ewentualne odebranie.

A pana stanowisko w tej sprawie jest takie, że należy odebrać także to odznaczenie, ten tytuł?

Ja uważam, że powinniśmy się zachowywać konsekwentnie w życiu, ja sam staram się konsekwentnie zachowywać, przy czym nie można iść za daleko i nie można iść w niepewne. A tak z kolei traktuję wniosek zgłoszony przez, powiedzmy, młode środowisko lewicy, które chciałoby już w tej chwili zmiany nazwy ulic i placów Jana Pawła II we Wrocławiu. Te wnioski są dla mnie zbyt radykalne i zbyt daleko idące. Ja wolę opierać się na dzisiaj przeprowadzonych postępowaniach i wydanych oświadczeniach. I, mając je, dopiero działać.

Panie prezydencie, na Dolnym Śląsku na ponad 3 tysiące łóżek covidowych zajętych jest przeszło połowa. Lekarze mają do dyspozycji 35 wolnych respiratorów w całym regionie. A jak to wygląda w mieście, we Wrocławiu?

We Wrocławiu proporcjonalnie, ta sytuacja wygląda bardzo podobnie - i to mnie niepokoi. Wprawdzie miasto nie jest organem prowadzącym dla żadnego szpitala, ale nie to jest ważne - ważne jest dla mnie życie i zdrowie wrocławian, Dolnoślązaków. I rzeczywiście, z dnia na dzień zajętość i tych łóżek dedykowanych osobom zakażonym, i tych łóżek z respiratorami jest coraz większa.

To ile jest dzisiaj wolnych respiratorów we Wrocławiu?

W tej chwili kilka - kilkadziesiąt z tego, co wiem, z takiego porannego komunikatu.

Jeśli na całym Dolnym Śląsku - 35, no to nie jest duża liczba, na pewno, we Wrocławiu.

To nie jest duża liczba. Ja liczę dlatego bardzo mocno na szpital polowy, który zostanie lada dzień uruchomiony. Tutaj także wspieramy służby wojewody, choćby w zakupie koncentratorów tlenu - po to, żeby jak najszybciej ten szpital ruszył. Tam się pojawi dodatkowych kilkadziesiąt łóżek, które będą zapewniały terapię tlenową dla tych jej wymagających.

Tym zajmuje się wojewoda, ale pan wie, będąc w kontakcie z wojewodą, kiedy ten szpital naprawdę ruszy i kiedy będzie mógł przyjmować pierwszych pacjentów?

Podczas uroczystości 11 listopada, kiedy składaliśmy kwiaty, pytałem o to pana wojewodę. Powiedział, że jest to kwestia najbliższych dni. Daty dziennej nie uzyskałem. Ja ze swojej strony robię wszystko, aby wesprzeć jakoś ten proces - chociaż jest on, powiedzmy, domeną służb wojewody - żeby do tego doszło jak najszybciej. Bo już nie ma na co czekać, za chwilę może dojść do sytuacji, że ludzie rzeczywiście będą pozbawieni tej terapii tlenowej. I to się stanie dużym problemem państwa polskiego. Tak że mam nadzieję, że to jest kwestia kilku dni.