Stołeczny Torwar był świadkiem utrzymania doskonałej, trwającej od grudnia zwycięskiej serii Projektu Warszawa. Gospodarze pokonali Grupę Azoty ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle 3:1.

Rywalizację otworzyła wymiana sił w ataku i gra punkt za punkt (2:2). Wykorzystując szansę w dłuższych wymianach miejscowi szybko doszli do głosu i po kontrataku wykorzystanym przez Artura Szalpuka prowadzili 5:3. Rywalom równie skutecznymi atakami odpowiadał Aleksander Śliwka. Sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie, czujna gra w bloku zawodników z Warszawy, pozwoliła im odzyskać zaliczkę, jednak celność zagrań Davida Smitha po raz kolejny unormowała sytuację (6:7).  Pierwsza partia byłą wyrównana tak, że na początku decydującej fazy tego seta mieliśmy wynik 18:18. As serwisowy Łukasza Kaczmarka wyprowadził ZAKSĘ. Kluczowa faza seta należała jednak do skutecznych w bloku gospodarzy, a tę partię zakończył Kevin Tillie.

W drugim secie po znakomitym początku w wykonaniu siatkarzy Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i prowadzeniu 3:0 do ataku przystąpili rywale, dzięki zagraniom Webera odrabiając straty (3:4). Stołeczni doprowadzili do wyniku 15:8. W reakcji na sytuację trener gości - Tuomas Sammelvuo zdecydował się na zmiany. W tej odsłonie na boisku pojawili się m.in. Bartłomiej Kluth z Wojciechem Żalińskim, zastępując Łukasza Kaczmarka i Aleksandra Śliwkę. Ani rotacje w składzie ani przerwy na żądanie szkoleniowca ZAKSY niewiele mogły zmienić. Celne zagrania Adriana Staszewskiego dawały co prawda nadzieję na odrobienie strat przez ZAKSĘ, jednak ciosy siatkarzy Projektu z zagrywki pogłębiły problemy gości. Końcówka seta należała do gospodarzy, który regularnie poprawiali swoje noty w elemencie bloku, wygrywając 25:13.

Awantura pod siatką

W trzeciej partii meczu nie obyło się bez nerwowości pod siatką. W rezultacie jednej z akcji czerwoną kartką ukarani zostali dwaj zawodnicy ZAKSY. Ta sytuacja nie wybiła z rytmu kędzierzynian. Pewnie warszawski blok obijał Bartłomiej Kluth i niezmiennie to ZAKSA kontrolowała sytuację, doprowadzając do wyniku 9:15. Jeszcze przed wkroczeniem w kluczową fazę seta, miejscowi uaktywnili się na siatce. Punktowy blok Nowakowskiego i kontratak gospodarzy poprawiły sytuację Projektu; było 16:20. Ekipa Grupy Azoty ZAKSY nie pozwoliła rywalom na zbyt wiele, bo celne zagranie Staszewskiego dało gościom 24. punkt,  a kropkę nad i postawił asem serwisowym David Smith.

Czwarta partia okazała się decydującą. Kędzierzynianom ponownie przytrafiły się błędy, a te w połączeniu ze skuteczną grą Artura Szalpuka sprzyjały ekipie Projektu Warszawa. Niezmiennie warszawianie utrzymywali prowadzenie, po ataku Tillie w końcówce seta było już 22:18. Mimo walki i celnych zagrań Bartka Klutha tej straty kędzierzynianie nie zdołali już odrobić.

Po tym spotkaniu Projekt odrobił stratę do ZAKSY. Warszawianie mają już tylko 3 punkty straty do ekipy z Kędzierzyna-Koźla.

Opracowanie: