Polska gospodarka jest najmocniejsza od trzech lat. Główny Urząd Statystyczny ogłosił, że wzrost PKB w zeszłym roku wyniósł 4,3 procent. Ekonomiści ostrzegają jednak, że w tym roku nie ma szans na tak dobry wynik. Trudno będzie zbliżyć się nawet do 3 procent.

Na zeszłoroczny wzrost PKB złożyło się kilka czynników. W branży budowlanej odnotowano wzrost o prawie 12 procent. To efekt braku zimy w końcówce 2011 roku. Bardzo wzrosły także inwestycje. To z kolei zasługa zbliżających się piłkarskich mistrzostw Euro 2012. Niestety, na tym kończą się dobre informacje.

Po fenomenalnym zeszłym roku, ten będzie znacznie trudniejszy. Nasza prognoza na ten rok to jest wzrost między 2 a 3 procent. Raczej bliżej dwóch procent. Myślę, że inwestycje nie będą rosły dwucyfrowo, tak jak to miało miejsce w czwartym kwartale 2011 - twierdzi ekonomista Maciej Reluga. Jeszcze ostrożniejsze w przewidywaniach jest Ministerstwo Finansów. Prognoza przygotowana przez resort przewiduje, że wzrost PKB w 2012 wyniesie tylko 2,5 procent. Dzisiaj uważamy, że nasza prognoza jest jak najbardziej słuszna. Nie zakładamy zmiany w tym zakresie - mówi wiceminister finansów Hanna Majszczyk.

Na jakiej podstawie przewidywany jest mniejszy niż w 2011 wzrost PKB? Ekonomiści opierają swoje prognozy m.in. na danych o sprzedaży. W grudniu wzrosła ona jedynie o 8,6 procent. Nie było przedświątecznego szału zakupów. To oznacza, że nie mamy pieniędzy. Kolejny niepokojący wskaźnik dotyczy bezrobocia, które wzrosło do 12,5 procent.