"Dzisiaj przyjemnie się skakało w Titisee-Neustadt, tym bardziej, że było tutaj bardzo wielu polskich kibiców" - ocenił na gorąco przed kamerami TVP Dawid Kubacki, zwycięzca sobotniego konkursu Pucharu Świata w skokach narciarskich.

Polak, który prowadził już po pierwszej próbie, oddał w obu seriach najdłuższe skoki - 140,5 i 141 m. Drugi był Austriak Stefan Kraft, a trzeci Japończyk Ryoyu Kobayashi.

Cieszę się, że moje zwycięstwo widziało tak wielu kibiców z Polski. Było ich widać, słychać. Dobrze się skacze w takich warunkach - dodał.

Poproszony o ocenę swoich sobotnich skoków, Kubacki przyznał, że pierwszemu, w którym wylądował na 140,5 m, trochę brakowało.

Generalnie oba były dobre, ale sądzę, że ten w finale był fajniejszy. Na pewno lepszy jakościowo... Pierwszemu w moim odczuciu czegoś brakowało. Co? Będę wiedział po analizie - zakończył.

Kamil Stoch uplasował się w sobotę na ósmej pozycji.

Dawid jest obecnie najlepszym zawodnikiem w stawce, najbardziej równym. Radzi sobie na każdej skoczni i zasłużenie wygrywa - ocenił kolegę z zespołu.

Swoje skoki także uznał za dobre. Zrobiłem co mogłem, na tyle mnie jest obecnie stać - powiedział.