Pierwszą tegoroczną kolejkę piłkarskiej ekstraklasy zakończy mecz w Krakowie. W stolicy Małopolski, na stadionie przy ulicy Kałuży, w poniedziałek Cracovia podejmie Górnika Zabrze. Zespół z Górnego Śląska w czasie zimowej przerwy głównie skupiał się na poprawie gry w obronie, bo w jesiennej rundzie ekstraklasy stracił aż 28 goli. "Mieliśmy za dużo łatwych strat z przodu. Pracowaliśmy nad tym, żeby takich błędów nie popełniać. Uczyliśmy się też zabezpieczać przed kontratakami, bo w taki sposób straciliśmy dużo bramek" - mówi trener Górnika Zabrze Bartosch Gaul, z którym o starcie rundy wiosennej i m.in. pracy z Lukasem Podolskim oraz współpracą z akademią Górnika rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.

Bartosch Gaul objął drużynę Górnika Zabrze w ubiegłym roku, na kilkadziesiąt dni przed startem sezonu. Młody trener nie miał więc zbyt wiele czasu, by przygotować zespół do rozgrywek w taki sposób, jak by sobie tego życzył. Długa zimowa przerwa była więc idealną okazją, żeby popracować z zespołem dłużej i to w stabilnym składzie, bo w kadrze drużyny z Zabrza nie doszło do zmian.

W tym okienku transferowym jeszcze nic nie zrobiliśmy, bo nie mieliśmy możliwości. Zimową przerwę, w tym składzie co mamy, dobrze i intensywnie przepracowaliśmy. Widać też, że chłopaki wiedzą o co nami chodzi na boisku - mówię tu o piłkarskich zadaniach. Wiem też, że może czasem trudniej jest zrozumieć moją filozofię, bo nie bazuje ona tylko na zadaniach defensywnych. Chcemy więcej utrzymywać się przy piłce i kontrolować grę. By tak grać zawodnicy często potrzebują więcej czasu. Taka gra jest po prostu bardziej skomplikowana - wyjaśnia Gaul.

Młody szkoleniowiec, który trenerskiego fachu uczył się w Niemczech, często podkreśla, że chce, by jego zespół grał na większej intensywności. Jak dodaje, nie da się tego jednak zrobić od razu i jedna zimowa przerwa to za mało, by osiągnąć odpowiedni jej poziom.

Na treningach tą intensywność już widać. Ja nie chcę wprowadzać jednak tylko tej fizycznej intensywności, ale chcę podnieść poziom mentalnej intensywności. Chodzi też o to, żeby na treningach piłkarzy stresować. Wszystko po to, żeby mecz był dla nich łatwiejszy. Wprowadzanie tej intensywności na pewno się teraz jeszcze nie skończy. Raków pokazuje, ile lat zajęło im wprowadzanie dużej intensywności - podkreśla trener Górnika.

Lukas Podolski kluczową postacią

Ważną postacią w składzie Górnika Zabrze jest Lukas Podolski. Bartosch Gaul przed objęciem posady trenera w klubie z Górnego Śląska nie miał okazji pracować z piłkarzem tak utytułowanym i doświadczonym. Jednak, jak dodaje trener zabrzańskiej drużyny, Podolski nie tylko podnosi poziom sportowy drużyny, ale wykonuje też doskonałą pracę w szatni wprowadzając naturalną, luźną atmosferę. Dzięki Podolskiemu w szatni Górnika gra się np. w darta.

Dart to tylko jedna sprawa. Lukas zawsze, kiedy można, wprowadza luźną atmosferę. Tej nie da się stworzyć sztucznie, że ktoś przyjdzie i będzie na siłę zabawiał kolegów. Tego nie da się zrobić idąc na siłę na kolację z całą drużyną czy do kina. To po prostu trzeba jakoś naturalnie stworzyć. Szatnia musi to poczuć i chcieć spędzać czas w klubie. Lukas w tworzeniu naturalnie dobrej atmosfery dużo pomaga - wyjaśnia Bartosch Gaul.

Gaul do Polski przyjechał bez rodziny

Trener Bartosch Gaul przyznaje, że ostatnie pół roku w Zabrzu było bardzo intensywne i nie na wszystko starczało czasu. Młody szkoleniowiec wyjaśnia, że chce jeszcze lepiej przyjrzeć się akademii Górnika Zabrze, bo mimo że z pierwszą drużyną trenuje kilku młody graczy, to akademia nadal nie jest do końca przez niego prześwietlona. Dodaje też, że dużo czasu spędza w klubie, do którego przyjeżdża codziennie rano i nie miał jeszcze czasu na lepsze poznanie Górnego Śląska i jego atrakcji.

Przez ostatnie pół roku nie było za dużo czasu, żeby coś zwiedzać. Swój czas poświęcam głównie na treningi i pracę. Dużo pracy jest też dookoła drużyny, np. nad transferami i przygotowaniami do nich. Bardzo dużo tych obowiązków jest. Po to też tutaj przyjechałem. Do Polski przyjechałem sam, bez rodziny. Oni zostali w Niemczech, ale zrobiłem to właśnie po to, by maksymalnie skupić się na pracy - wyjaśnia Gaul, który dodaje, że rozłąka z bliskimi bywa trudna szczególnie po porażkach.

"Wszyscy wokół klubu w nas wierzą"

Górnik Zabrze rundę jesienną zakończył na 12. miejscu w tabeli PKO Ekstraklasy z dorobkiem 20 punktów. Podopieczni Bartoscha Gaula stracili jednak aż 28 goli, strzelając o dwa mniej, ale mimo nie najlepszego bilansu szkoleniowiec zimą nie musiał tłumaczyć się w gabinetach osób zarządzających klubem.

Myślę, ze najgorzej by było, jakby kibice siedzący na trybunach widzieli, że brakuje punktów i my słabo gramy. Zagraliśmy w poprzedniej rundzie jeden tragiczny mecz - to było spotkanie ze Śląskiem Wrocław. Reszta meczów, które przegraliśmy, było dla nas do wygrania. Myślę, że to poczucie było też tutaj w klubie i dlatego nie musieliśmy się tłumaczyć. Wszyscy wokół klubu w nas wierzą i to jest bardzo ważne przed rundą wiosenną - podkreśla Gaul.

Jak ta wiara przełoży się na pierwszy mecz, przekonamy się już w poniedziałek. O godz. 19:00 Górnik Zabrze na wyjeździe zagra z Cracovią.

Opracowanie: