Dobra postawa Michala Łaski w ataku to - zdaniem rozgrywającego polskiej ekipy Łukasza Żygadły - główna przyczyna porażki biało-czerwonych z Włochami 0:3 w półfinale mistrzostw Europy siatkarzy w Wiedniu. "Od paru lat występuję we włoskiej lidze i dawno nie widziałem tak grającego Łaski. W niemal każdym elemencie był nie do zatrzymania, to on był liderem Azzurri i nas dzisiaj wykończył" - ocenił Żygadło, zawodnik Trentino BetClic.

Włosi zagrali bardzo dobrze w momentach krytycznych. My nie podbijaliśmy piłek i nie potrafiliśmy przeprowadzić skutecznych kontrataków. Jeżeli te elementy nie funkcjonują, to ciężko jest na tym poziomie rozgrywek nawiązać walkę z kimkolwiek - dodał jeden z bardziej doświadczonych graczy w polskiej kadrze.

Żygadło uważa, że Polacy nie odstawali zbytnio od zawodników Italii. W każdym secie potrafiliśmy podjąć walkę. W momentach, gdy udawało nam się ich zablokować, to zaczynali robić błędy. Jednak to oni potrafili postawić kropkę nad i w końcówkach i dlatego zwyciężyli - analizował.

Włosi przyzwyczaili kibiców, sędziów i dziennikarzy do dyskusji w trakcie meczu. Tym razem zachowywali się nadzwyczaj spokojnie. To tylko pokazuje, jak bardzo byli skoncentrowani. Uciekali od dialogu i nie podejmowali w tym elemencie rękawicy - przyznał rozgrywający polskiej ekipy.

Przed meczem o trzecie miejsce, który odbędzie się w Wiedniu jutro o godz. 15, jest mało czasu na zmiany. - zapewnił.