W wieku 105 lat zmarł najstarszy baseballista na świecie, Portorykańczyk Emilio "Millito" Navarro. Przyczyną zgonu były komplikacje po udarze. Jeszcze w 2008 roku na nowojorskim stadionie Yankee Stadium wykonał pierwszy rzut piłeczką i rozpoczął mecz. Wcześniej zadbał o prawidłowe "rozgrzanie" ramienia. W niedzielę na tym obiekcie minutą ciszy uczczona zostanie pamięć o zmarłym.

W ubiegłym roku, w ostatnim wywiadzie dla amerykańskiej agencji Associated Press, Portorykańczyk przyznał, że nie ma recepty na długie życie. Wspomniał, że zawsze lubił tańczyć i okazjonalnie wypijał szklaneczkę whisky.

Urodzony 26 września 1905 roku w Patillas Navarro w wieku sześciu lat stracił ojca. Wychowywała go matka, a on starał się zarobić na życie; m.in. roznosił gazety i czyścił buty. W wieku 17 lat zaczął zawodowo grać w baseball, był pierwszym portorykańskim zawodnikiem w amerykańskiej Negro League. Później mieszkał na Dominikanie i w Wenezueli.

Navarro był żonaty (jego małżonka zmarła na raka piersi ponad dwie dekady temu w wieku 62 lat), miał czworo dzieci, 11 wnuków, dziewięciu prawnuków i jednego praprawnuka.