Piłkarze Korony Kielce w niesamowitych okolicznościach awansowali wczoraj wieczorem do grupy mistrzowskiej Ekstraklasy. Odkąd ligowe rozgrywki prowadzone są w nowym formacie, ta sztuka udała im się po raz pierwszy. Zapewnienie sobie utrzymania i sportowy sukces piłkarze długo świętowali w szatni.

Po porażce z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza 0:1 wydawało się, że Korona zajmie miejsce poza czołową ósemką ligi. Wszystko zmieniło się jednak, kiedy w doliczonym czasie gry meczu w Gdyni, Wisła Płock wyrównała na 1:1. To zmieniło układ tabeli. Korona, Zagłębie Lubin i Wisła Płock miały na koncie po 39 punktów. Do wyłonienia ostatniej drużyny, która zagra w grupie mistrzowskiej potrzebna była mała tabela.

Zapłakani piłkarze z Kielc jeszcze na murawie stadionu zaczęli szybko sprawdzać nadciągające informacje i po chwili dotarło do nich, że gol Jose Kante w Gdyni uratował im skórę.

Nic dziwnego, że w Kielcach rozpoczęła się wielka piłkarska zabawa. Najbliższy mecz Korony już w grupie mistrzowskiej w piątek. Rywalem będzie Lech Poznań.



(łł)