Wiceliderka rankingu tenisistek WTA Tour - Rosjanka Wiera Zwonariewa spotka się z Australijką Samanthą Stosur, rozstawioną z numerem dziewiątym, w ćwierćfinale wielkoszlemowego turnieju US Open (z pulą nagród 22,063 mln dol.) na twardych kortach w Nowym Jorku.

W niedzielnym meczu czwartej rundy Zwonariewa, finalistka poprzedniej edycji US Open, dość łatwo uporała się z Niemką polskiego pochodzenia Sabine Lisicki (nr 22.) 6:2, 6:3, nieoczekiwaną półfinalistką tegorocznego Wimbledonu.

Zawsze mecze przeciwko Samancie były ciężkie, szczególnie ostatnie nasze spotkania. Teraz pewnie będzie podobnie, ale liczę, że trochę przyjdzie mi z pomocą jej zmęczenie. W końcu dwie ostatnie rundy tutaj miała naprawdę ciężkie - uważa Rosjanka.

W piątek, w trzeciej rundzie, Stosur potrzebowała trzech godzin i 16 minut, żeby wyeliminować Rosjankę Nadieżdę Pietrową w najdłuższym meczu w historii kobiecego tenisa. Natomiast w niedzielę stoczyła trwający dwie godziny i 37 minut pojedynek z Rosjanką Marią Kirilenko (25.), którego ozdobą był dramatyczny tie-break wieńczący drugiego seta.

Przegrała go 15-17, choć miała w nim do dyspozycji pięć piłek meczowych. Ostatecznie wygrała jednak spotkanie 6:2, 6:7 (15-17), 6:3 i powtórzyła swój najlepszy wynik w Nowym Jorku, osiągając ćwierćfinał podobnie jak przed rokiem.

Do tej fazy dotarła również Niemka polskiego pochodzenia Angelique Kerber, po wygranej z Rumunką Monicą Niculescu 6:4, 6:3. Wcześniej (w drugiej rundzie) Kerber, która często trenuje w Puszczykowie pod Poznaniem, wyeliminowała z turnieju Agnieszkę Radwańską (nr 12.).

Kolejną rywalką 23-letniej Niemki będzie Włoszka Flavia Pennetta (26.), sprawczyni największej jak dotychczas niespodzianki, bowiem dwa dni wcześniej w odprawiła z przysłowiowym kwitkiem Rosjankę Marię Szarapową (3.). W niedzielę tenisistka z Brindisi wygrała z Chinką Shuai Peng (13.) 6:4, 7:6 (8-6).