Górnik Zabrze pokonał na własnym stadionie mołdawską Zarię Balti 1:0 (0:0) w pierwszym meczu 1. rundy kwalifikacji Ligi Europejskiej. Bramkę dla zabrzan zdobył Igor Angulo.

Zabrzanie wrócili do europejskich rozgrywek po 23-letniej przerwie. Latem 1995 uczestniczyli w rywalizacji Pucharu Intertoto, rok wcześniej grali w Pucharze UEFA.

Zaria jest w trakcie sezonu. Zajmuje po 14 kolejkach ostatnie, ósme miejsce w tabeli mołdawskiej ekstraklasy z dorobkiem 9 punktów. Wygrała dotąd jeden ligowy mecz. Zabrzanie przystąpili do eliminacji po okresie przygotowawczym i sparingach.

Ekipa mołdawska dotarła do Zabrza dzień przed meczem po 20-godzinnej podróży autokarem. Goście zapowiadali walkę o sprawienie niespodzianki. Przegrali 0:1, dwa razy ratowała ich poprzeczka, raz słupek.

Zabrzańscy kibice przed spotkaniem wykrzyczeli swoje życzenie wygranej, ale w pierwszej połowie mieli mało powodów do radości. Co prawda groźnie z rzutów wolnych strzelali Igor Angulo i Szymon Żurkowski, jednak za pierwszym razem piłka trafiła w poprzeczkę, a za drugim dobrze interweniował bramkarz Zarii.

Mołdawianie mieli jedną sytuację przed przerwą, kiedy pojedynek sam na sam z Tomaszem Loską przegrał Siergiej Aleksjejew. Choć akcje gospodarzy były groźniejsze, brakowało im skutecznego zakończenia.

Na początku drugiej części meczu piłkarze trenera Marcina Brosza mogli zdobyć dwa gole, bowiem Żurkowski trafił w słupek, a po "główce" Daniego Suareza golkipera przyjezdnych wspomogła poprzeczka.

Zabrzanie przyspieszyli grę, zepchnęli rywali do obrony, jednak wyniku nie zdołali zmienić. A goście w końcówce próbowali z kontry powalczyć o wygraną.

Zostali "skarceni" przez zabrzan w 87. minucie, kiedy po centrze Adama Wolniewicza Igor Angulo głową pokonał bramkarza Zarii, przybliżając Górnika do awansu.

Gospodarze kończyli spotkanie w dziesiątkę, bo po drugiej żółtej kartce za próbę wymuszenia rzutu karnego boisko musiał opuścić Żurkowski.

Rewanżowy mecz zostanie rozegrany 19 lipca w Kiszyniowie.

Na zwycięzcę polsko-mołdawskiej rywalizacji w kolejnej rundzie czekać będzie FK Buducnost Podgorica z Czarnogóry lub słowacki AS Trencin.

Górnik Zabrze - Zaria Balti 1:0

Górnik: Tomasz Loska - Adam Wolniewicz, Przemysław Wiśniewski, Dani Suarez, Adrian Gryszkiewicz - Maciej Ambrosiewicz (81. Daniel Liszka), Szymon Matuszek, Szymon Żurkowski, Adam Ryczkowski (46. Marcin Urynowicz)  - Jesus Jimenez (75. Rafał Wolsztyński), Igor Angulo.

Zaria: Vladimir Livsat - Ion Burlacu, Lucas Silva, Daniel Dumbravanu, Oleg Jermak - Conrado (81. Guillermo), Felipe Alves (70. Rodrigo), Vadim Gulceac, Ruben Gomez, Jean Patric (61. Gheorghe Owsiannikow) - Siergiej Aleksjejew.

Brosz: Muszę pochwalić kilku chłopaków

Vlad Goian (trener Zarii): Wiedzieliśmy, że Górnik to bardzo groźny zespół przy stałych fragmentach gry i w kontrach, mający dobrych piłkarzy w ofensywie, potrafiących przesądzić o wyniku. Zagraliśmy dobrze w obronie, długo utrzymywaliśmy gospodarzy daleko od naszej bramki. Ale to Górnik miał przewagę w posiadaniu piłki i stworzył więcej sytuacji bramkowych. My mieliśmy dwie, trzy w końcówce. Nie mam pretensji do mojego zespołu. Zrealizowaliśmy to, co sobie założyliśmy. Przed nami rewanż, w którym postaramy się zagrać lepiej. Za tydzień kilku moich graczy będzie w lepszej dyspozycji fizycznej.

Marcin Brosz (trener Górnika): To był bardzo trudny dla nas mecz. Od samego początku szukaliśmy swoich szans, były momenty, kiedy mozolnie budowaliśmy akcje, by zdobyć upragnioną bramkę. Muszę pochwalić chłopaków. Większość z nich debiutowała w Lidze Europejskiej, kilku debiutowało w Górniku. Wytrzymali. Jesteśmy dopiero w przerwie, za tydzień w rewanżu będzie trudniej. Patrząc na zawodników, jakich Zaria ostatnio pozyskała, to będzie całkiem inne spotkanie i musimy się do niego dobrze przygotować. Toczyliśmy dziś walkę o to, kto wygra w środku boiska. Dwie żółte kartki eliminują z rewanżu Szymona Żurkowskiego


(nm)