Udane otwarcie sezonu polskich siatkarzy. Kadra Vitala Heynena pokonała w niedzielę w towarzyskim meczu reprezentację Niemiec 3:0. Po spotkaniu odbyła się jeszcze dodatkowa, czwarta partia, którą wygrali nasi rywale, pokonując Polaków 30:28. Po tym spotkaniu nie można wyciągać daleko idących wniosków, ponieważ to dopiero pierwszy mecz w sezonie. Mimo to, ten mecz dał już pewne wskazówki trenerowi.

 

Polacy znakomicie zaczęli spotkanie, prowadząc 5:1, 7:2. Goście wyrównali na 7:7, ale potem mieli niewiele do powiedzenia, głównie za sprawą bardzo skutecznej gry biało-czerwonych w bloku (osiem zdobytych w ten sposób punktów). W efekcie pierwszy set skończył się wynikiem 25:14.

Druga partia była bardziej wyrównana, ale mimo to Niemcy prowadzili tylko raz - 1:0, a w sumie ugrali 20 punktów.

Trener Polaków w trzecim secie zmienił skład, co nie przeszkodziło naszej drużynie w objęciu prowadzenia (4:2, 9:5, 12:7, 20:10). Szkoleniowiec Niemców szybko wykorzystał dwa czasy, ale to niewiele pomogło. Polacy pewnie wygrali do 16.

W dodatkowym secie na zmiany zdecydował się szkoleniowiec Niemców i jego drużyna prowadziła (10:7, 14:11), a to Polacy zostali zmuszeni do odrabiania strat. Udało im się przy stanie 16:16, potem Polacy prowadzili 23:20, a ostatecznie przegrali 28:30.

Heynen rotował składem w każdej partii. Selekcjoner pozwolił pograć zawodnikom, żeby sprawdzić, w jakiej formie, po ligowym sezonie, są reprezentanci Polski. Po pierwszym meczu wydaje się, że forma jest wysoka, na co wskazują wyniki oficjalnych partii: 25:14, 25:20 oraz 25:16.

Młodzi reprezentanci

Zadowalająca jest postawa młodych zawodników, którzy dołączyli do drużyny mistrzów świata. Już na początku spotkania błysnął środkowy Cerrad Czarnych Radom. Norbert Huber to nowa twarz w reprezentacji Polski. Zawodnik popisywał się trudną do przyjęcia szybującą zagrywką, dzięki czemu pozwolił Polakom na początku meczu wyjść na prowadzenie.

Dobrze zaprezentował się również Łukasz Kaczmarek, który gościł w kadrze już w poprzednim sezonie. Dziś głównie pokazywał się na bloku. Wędrował od skrzydła do skrzydła i siał postrach wśród atakujących Niemców.

Pochwała należy się także Michałowi Kubiakowi, który przez cały mecz prowadził drużynę, ale też pokazał indywidualne umiejętności, kiedy czujnie zablokował kiwającego rozgrywającego reprezentacji Niemiec. Nie bez kozery do kadry powołany został Bartosz Bednorz, który odgrywa pierwszoplanową rolę w drużynie Azimutu Modena. Bednorz pewnie czuł się z lewej strony, zdobywając cenne punkty dla reprezentacji. 

Opracowanie: