Pierwszy etap 79. edycji Tour de Pologne za nami. Na trasie z Kielc do Lublina najlepszy był Holender Olav Kooij z ekipy Jumbo-Visma i to on na drugi etap ruszy w żółtej koszulce lidera.

Olav Kooij wygrał w Lublinie po finiszu z peletonu. Holender wyprzedził Niemca Phila Bauhausa (Bahrain-Victorious) oraz Belga Jordiego Meeusa (Bora-hansgrohe). W czołówce nie było polskich kolarzy.

Na ostatnim kilometrze doszło w peletonie do dużej kraksy.

Pierwszy etap, z Kielc do Lublina, liczył 218,8 km. Lotne premie wyznaczono w Annopolu (102 km), Józefowie nad Wisłą (122 km) oraz Nałęczowie (190 km), natomiast premie górskie - w miejscowościach Dobre (156 km) i Wylągi (168 km).

Tour de Pologne bez najlepszych Polaków

W 153-osobowym peletonie jedzie 11 polskich kolarzy: Cesare Benedetti (Bora-hansgrohe), Filip Maciejuk (Bahrain-Victorious), Łukasz Wiśniowski (EF Education-EasyPost), Kamil Małecki (Lotto Soudal) oraz w barwach reprezentacji: Stanisław Aniołkowski, Patryk Stosz, Piotr Brożyna, Mateusz Grabis, Jakub Murias, Jakub Kaczmarek i Marcin Budziński.

Brakuje dwóch najlepszych Polaków w ostatnich latach - Michała Kwiatkowskiego i Rafała Majki.

Na liście startowej jest wielu znanych zawodników, jak Brytyjczyk Mark Cavendish, mistrz olimpijski z Tokio Ekwadorczyk Richard Carapaz, Hiszpan Pello Bilbao, Francuz Arnaud Demare, Kolumbijczyk Sergio Higuita czy zwycięzca wyścigu z 2016 roku Belg Tim Wellens. Ale - jak często podkreśla Czesław Lang - TdP odkrywa nowe gwiazdy, które później wdzierają się na kolarskie szczyty.

Trasa, podobnie jak przed rokiem, poprowadzi najpierw przez wschodnią Polskę. Oprócz pierwszego Lublina, miastami goszczącymi mety etapów będą: Zamość, Przemyśl, Sanok, Rzeszów, Bukowina Tatrzańska oraz Kraków. Po raz pierwszy od wielu lat kolarze ominą Górny Śląsk.

Wyścig powinien się rozstrzygnąć przedostatniego dnia podczas 12-kilometrowej górskiej jazdy indywidualnej na czas z Szaflar na Wierch Rusiński (Bukovina Resort).