"Niektóre zawodniczki zagrały poniżej oczekiwań, chyba żadna nie wyjeżdża z przekonaniem, iż zaprezentowała 100 proc. swoich możliwości. Wygrywa i przegrywa zawsze cały zespół. Ja też jestem za wynik odpowiedzialny, czuję niedosyt" - powiedział Dariusz Maciejewski. W sobotę biało-czerwone przegrały z Francją 54:58 i pożegnały się z imprezą.

Francja nie pokazała w tym turnieju jeszcze pełni swoich możliwości. Tym niemniej, jest to mistrz Europy, zespół personalnie znacznie od nas silniejszy i na pewno jeden z faworytów imprezy. Musieliśmy się odbudować psychicznie przed tym spotkaniem i myślę, że to się udało. Byliśmy dobrze przygotowani taktycznie. Była szansa na wygraną, ale zabrakło skutecznych rozwiązań w ataku. Myślę, że mimo to zagraliśmy nasz najlepszy mecz w tym turnieju - skomentował Maciejewski.

Moja umowa wygasa z końcem mistrzostw. Jeżeli będę czuł deklarację wsparcia ze strony związku, jestem gotów do dalszej pracy. Czy rzeczywiście była szansa na zajęcie piątego miejsca, jak zapowiadaliśmy? Wiedziałem, że to ociera się o rekord świata, ale byłem optymistą - dodał.

Trzeba pamiętać, że w porównaniu z ubiegłym rokiem z kadry ubyło pięć koszykarek i praktycznie trzeba było budować drużynę w tym roku od nowa. Zawodniczki zebrały wielkie doświadczenie grając w ME. To największy plus - zakończył.