Kulomiot Tomasz Majewski już niebawem rozpocznie nowy letni sezon. Pierwszy występ w Szanghaju już 18 maja. „Wszystko jest dobrze, ale muszę złapać świeżość” – mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Patrykiem Serwańskim. Dwukrotny mistrz olimpijski jest zadowolony z przygotowań, ale także swojej nowej działalności - klubu fitness, który otworzył w Warszawie. „Trzeba szukać nowych wyzwań, nawet w zupełnie innych dziedzinach. Można się oderwać, znaleźć nowe siły, nowe motywacje” – podkreśla.

Patryk Serwański: Kończy pan przygotowania do sezonu letniego. Wszystko przebiegało tak, jak zaplanował pan z trenerem?

Tomasz Majewski: Już 18 maja ruszam z sezonem w Szanghaju. Wszystko jest dobrze, ale muszę złapać świeżość. Robota była przerobiona właściwie, ja jestem zdrowy, ale brakuje tej świeżości, tego ostatniego akordu.

Te sygnały, które wysyła Christian Cantwell rzeczywiście pokazują, że Amerykanin będzie w tym roku najmocniejszy?

To są tak poważne sygnały, że rekord świata może być zagrożony, czego ja mu bardzo, bardzo życzę. To byłaby świetna rzecz dla naszej konkurencji. Myślę, że to będzie jego rok. Chciałbym mu w pewnym momencie przeszkodzić, ale to on będzie głównym bohaterem sezonu.

Pan czeka na mistrzostwa Europy w Zurychu. Tam przyjdzie szczyt formy?

Zazwyczaj pcham najdalej na najważniejszych imprezach i chcę to utrzymać. Będę miał tam świetnego rywala, Niemca Davida Storla. To aktualny mistrz Europy, ja byłem nim poprzednio. W Zurychu będziemy się bić.

Jest pan osobą niezwykle zapracowaną - wyjazdy, treningi. Będzie też czas na zajmowanie się nowym klubem fitnessu, który właśnie pan otworzył?

Oczywiście, mam swoje zajęcia. Na razie nad klubem będę miał opiekę mentorską. Sprawami codziennymi zajmie się moja żona Ania i mój wspólnik Paweł. Ja służę radą, pomocą, a głównie zajmuje się sportem.

Może być pan magnesem, który przyciągnie amatorów. W końcu trening obok mistrza olimpijskiego to nie lada gratka.

Czasami nawet jestem zmuszony, by trenować w klubie. Obiekty AWF-u są po prostu czasami zamknięte. Poza tym mam tu stworzone świetne warunki. Mogę wykonywać wszystkie niezbędne ćwiczenia. Będzie można mnie tu oglądać i zobaczyć, jak ciężko pracuję.

Poszukiwania nowych dróg, angażowanie się w nowe przedsięwzięcia, także biznesowe, mogą wpłynąć pozytywnie na motywację do treningów?

Nikt nie lubi monotonii. Jeśli człowiek się za bardzo zaangażuje i wszystko przebiega tak samo, to oczywiście jedynie usypia. Trzeba szukać nowych wyzwań, nawet w zupełnie innych dziedzinach. Można się oderwać, znaleźć nowe siły, nowe motywacje. To tylko powinno pomóc w tej właściwej karierze.

Zmienił pan nieco swoją pozycję rzutową w tym sezonie. Z czego to wynika?

Doszliśmy z trenerem do wniosku, że tak będzie mi łatwiej. To jest kosmetyczna zmiana. Laik jej nie zauważy, ale dla mnie to istotna zmiana.