Złoty medalista olimpijski z Rio de Janeiro w rzucie dyskiem Christoph Harding i jego nie mniej utytułowany starszy brat Robert, triumfator igrzysk w Londynie, będą w najbliższej przyszłości trenować oddzielnie. Obaj w życiu prywatnym nie przepadają za sobą.

Złoty medalista olimpijski z Rio de Janeiro w rzucie dyskiem Christoph Harding i jego nie mniej utytułowany starszy brat Robert, triumfator igrzysk w Londynie, będą w najbliższej przyszłości trenować oddzielnie. Obaj w życiu prywatnym nie przepadają za sobą.
Robert Harting /Gregor Fischer/DPA /PAP/EPA

26-letni Christoph pozostanie pod opiekę dotychczasowego trenera Torstena Loennforsa. Starszy od niego o sześć lat Robert i jego bratowa, wicemistrzyni Europy w dysku Julia, która zawarła związek małżeński z Christophem we wrześniu, trenować będą pod okiem Marko Badury w Lipsku. Dotychczas całą trójką opiekował się Loennfors.

Badura dotychczas pracował w lipskim Instytucie Trenerskim. Teraz powierzono mu stanowisko szefa konkurencji dysku w Niemieckim Związku Lekkoatletycznym. Zastąpił dotychczasowego szkoleniowca Juergena Schulta, którego stosunki, jak powszechnie wiadomo, z Robertem Hartingiem nie są najlepsze.

W Rio de Janeiro Piotr Małachowski (WKS Śląsk Wrocław), który prowadził od początku konkursu, uzyskał w najlepszej próbie 67,55 m,, ale został wyprzedzony przez Christopha Hartinga w ostatniej próbie. Wynik 68,37 był rekordem życiowym Niemca i najlepszym na świecie w tym roku. Trzecie miejsce zajął także reprezentant tego kraju Daniel Jasinski - 67,05. 

(mn)