Trener Napoli Carlo Ancelotti zagroził, że jego piłkarze opuszczą boisko, jeśli któryś z nich znów będzie narażony na rasistowskie przyśpiewki. We wtorkowym meczu wyjazdowym włoskiej ekstraklasy z Interem Mediolan (0:1) spotkało to Senegalczyka Kalidou Koulibaly'ego.

Trener Napoli Carlo Ancelotti zagroził, że jego piłkarze opuszczą boisko, jeśli któryś z nich znów będzie narażony na rasistowskie przyśpiewki. We wtorkowym meczu wyjazdowym włoskiej ekstraklasy z Interem Mediolan (0:1) spotkało to Senegalczyka Kalidou Koulibaly'ego.
Kalidou Koulibaly opuszcza boisko po zobaczeniu czerwonej kartki w meczu z Interem Mediolan /MATTEO BAZZI /PAP/EPA

Atmosfera pojedynku wicelidera tabeli z trzecią drużyną w stawce była napięta, a emocje udzieliły się zawodnikom i kibicom. Koulibaly w ciągu kilku sekund zobaczył pod koniec spotkania dwie żółte kartki - najpierw za faul, a chwilę później za ironiczne oklaski dla sędziego.

Ancelotti bronił swojego podopiecznego, tłumacząc, że obrońca był wcześniej prowokowany rasistowskimi przyśpiewkami kibiców rywali.

Ten chłopak był na skraju wytrzymałości. To wykształcony piłkarz, który był celem... To, co się wydarzyło tego dnia, było złe. Nie tylko z naszej perspektywy, ale także całego włoskiego futbolu - podsumował szkoleniowiec zespołu Arkadiusza Milika i Piotra Zielińskiego.

Jak dodał, czerwona kartka dla Koulibaly'ego miała znaczący wpływ na losy meczu. Jedyna bramka, strzelona przez gospodarzy, padła bowiem w doliczonym czasie gry.

Odesłanie Kalidou zdeterminowało przebieg rywalizacji. Byliśmy pod naporem rywali, gdy graliśmy w osłabieniu. Mieliśmy szansę wygrać to spotkanie, ale nie było nam dane
- ocenił.

Szkoleniowiec zaznaczył, że Napoli trzykrotnie apelowało o przerwanie spotkania z powodu rasistowskich przyśpiewek, ale bez efektu.

Trzy razy podawali komunikat, ale nic się nie zmieniło. Piłkarze byli zdenerwowani. Koulibaly jest zazwyczaj bardzo grzeczny i profesjonalny, ale był obrażany podczas meczu, co trwało mimo naszych interwencji. Następnym razem przerwiemy grę i zejdziemy z boiska, choćby to miało oznaczać przegranie przez nas spotkania - zapowiedział.

Inter nie skomentował sprawy.

Zgodnie z przepisami w przypadku obrażania zawodnika przez kibiców na tle rasowym powinna zostać podana informacja dla publiczności, że mecz może zostać przerwany. Ostateczna decyzja należy do sędziego.

Jestem rozczarowany porażką, zwłaszcza że zostawiłem kolegów z drużyny. Ale jestem dumny ze swojego koloru skóry, z tego, że jestem Francuzem, Senegalczykiem, neapolitańczykiem i człowiekiem - podkreślił Koulibaly, który urodził się we Francji, ale jego rodzice są Senegalczykami i to w reprezentacji tego kraju występuje.

To nie był pierwszy raz, kiedy padł ofiarą rasizmu. Do incydentu na tym tle doszło także podczas meczu z Lazio Rzym w lutym 2016 roku.

Opracowanie: