Idą jak burza. Siatkarze znów wygrali. I to w jakim stylu! Polscy siatkarze odnieśli ósme z rzędu zwycięstwo w Pucharze Świata. Biało-czerwoni pokonali Australijczyków 3:0 i wciąż nie mają na koncie żadnej porażki.

Idą jak burza. Siatkarze znów wygrali. I to w jakim stylu! Polscy siatkarze odnieśli ósme z rzędu zwycięstwo w Pucharze Świata. Biało-czerwoni pokonali Australijczyków 3:0 i wciąż nie mają na koncie żadnej porażki.
Od lewej: Piotr Gacek, Rafał Buszek i Mateusz Mika w meczu PŚ z Wenezuelą /Jacek Kostrzewski /PAP

Biało-czerwoni byli zdecydowanymi faworytami tego pojedynku, choć tradycyjnie przed meczem wypowiadali się bardzo ostrożnie - to ich ósmy mecz na tym turnieju, zmęczenie jest coraz większe i w takich warunkach łatwo o chwilowe rozprężenie i niespodziankę. Tym bardziej, że w składzie naszych rywali jest Thomas Edgar - atakujący, który w meczu z Egiptem zdobył rekordowe 50 punktów. W starciu z biało-czerwonymi Edgar też był całkiem skuteczny, zdobył 16 oczek, ale to oczywiście zbyt mało, by zagrozić naszej reprezentacji.

Podopieczni Stephana Antigi znów bowiem zagrali, jak na mistrzów świata przystało. W pierwszym secie absolutnie zdominowali rywali wygrywając tę partię do 15 - błędów po naszej stronie było bardzo mało, do tego rywale nie radzili sobie z naszą zagrywką i świetnymi atakami. W dwóch kolejnych setach Australijczycy też nie mogli znaleźć sposobu na podopiecznych Antigi - nasi panowie szybko wypracowywali sobie kilkupunktową przewagę, którą rywale czasami zmniejszali do dwóch, trzech oczek, ale ostatecznie nie byli w stanie dogonić Polaków. Drugi set wygrali oni do 22, trzeci do 17.

Najskuteczniejszym zawodnikiem naszej drużyny był tradycyjnie Bartosz Kurek, który zdobył 13 punktów. 10 zapisał na swoje konto Rafał Buszek, co ciekawe aż 13 punktów nasi zdobyli po zagrywce. Teraz jednak przed biało-czerwonymi najważniejsze mecze - biało-czerwoni jadą do Tokio i tam zmierzą się z reprezentacjami USA, Japonii i Włoch. Mecz z Amerykanami - w poniedziałek rano.

Niepokonani od ośmiu spotkań

Drużyna Antigi jest w doskonałej dyspozycji - pokonała m.in. bardzo mocne ekipy Rosji, Iranu i Argentyny. Obok Amerykanów biało-czerwoni są jedyną niepokonaną w turnieju drużyną, ale przed sobą mają jeszcze spotkania m.in. ze Stanami Zjednoczonymi i Włochami.

Przewagą Polaków w walce o pierwsze dwa miejsca w turnieju jest wygrana potyczka z Rosjanami. Pozostałe zespoły, które są w grze o przepustkę na igrzyska do Rio, jeszcze to spotkanie mają przed sobą - podkreślał włoski szkoleniowiec Australijczyków Roberto Santilli.

Polskim kibicom jest on dobrze znany - pracował w Jastrzębskim Węglu, a ostatni sezon spędził w MKS Banimeksie Będzin. Znam Polaków bardzo dobrze. Zespół, zawodników, trenerów i nawet kraj. Ale to za mało, by wygrać mecz - przyznawał przed dzisiejszym spotkaniem.

Nasi siatkarze nie mieli najlepszych wspomnień z rywalizacji z Australią. Pamiętne było spotkanie grupowe w czasie igrzysk olimpijskich w Londynie - po porażce nasza reprezentacja trafiła w ćwierćfinale na Rosjan i odpadła z turnieju.

To jednak teraz całkowicie inna drużyna i musimy wymagać zwycięstwa - podkreślał przed dzisiejszym meczem były asystent trenera kadry Raula Lozano, Alojzy Świderek.

Maciej Jermakow

(edbie,mpw)