Drugi dzień pierwszej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów powinien przynieść nam nie mniejsze emocje od tych, które obejrzeliśmy we wczorajszych meczach. Na piłkarski hit czekają również kibice w Ameryce Południowej. W Super Clasico zmierzą się reprezentacje Argentyny i Brazylii.

Faworytem meczu jest oczywiście Inter. I to mimo licznych nieobecnych graczy. Nie zagrają choćby Forlan, Chivu, Cordoba czy Thiago Motta. Jak donoszą włoskie media, na włosku zawisła przyszłość trenera Gian Pietro Gaspariniego. Jedynie wygrana z Trabzonsporem może poprawić notowania szkoleniowca. Według doniesień, prezes Interu Massimo Moratti już przygotował listę potencjalnych następców Gaspariniego. Znajdują się na niej: Fabio Capello, Delio Rossi, Claudio Ranieri i Roberto Baggio.

Duże nadzieje z dzisiejszym wieczorem wiążą fani Manchesteru City i Napoli. Anglicy wracają do walki o Puchar Europy po ponad 40 latach, Włosi po ponad 20. Największą gwiazdą Napoli jest pomocnik Marek Hamsik. W drużynie ,,The Citizens" mamy właściwie same gwiazdy, a bogactwo w ataku (Tevez, Dżeko, Aguerro) może przyprawić o zawrót głowy.

O bogactwie nie ma mowy w CSKA Moskwa. Rosyjski zespół przetrzebiony kontuzjami zagra dziś z OSC Lille. Trener Leonid Słucki dysponuje tylko 14 zdrowymi zawodnikami i wywiezienie z Francji punktów będzie musiał uznać za spory sukces.

Ciekawie zapowiada się wyjazdowy mecz rozpędzonego Manchesteru United z dobrze grającą w tym sezonie Benfiką Lizbona. Raczej łatwą przeprawę powinien mieć Real Madryt, który zagra w Zagrzebiu z Dynamem.

Emocje także w Ameryce Południowej

Nie samą Ligą Mistrzów kibic żyje, przynajmniej ten za Oceanem. W nocy polskiego czasu w Cordobie Argentyna podejmie Brazylię. Będzie to 91. pojedynek obu drużyn i debiut przed własną publicznością trenera Alejandro Sabelli. Wagi meczu nie zmniejsza nawet fakt, że obie ekipy zagrają w krajowych składach... między innymi z powodu rozgrywek Ligi Mistrzów w Europie. Dodatkowo Argentyna musi zagrać bez kontuzjowanych Juana Sebastiana Verona i Juana Romana Riquelme. W Brazylii zabraknie Freda. Zagra za to wracający do wysokiej formy Ronaldinho.

Od kiedy wrócił do ojczyzny gra naprawdę dobrze. Stał się jednym z najlepszych piłkarzy w lidze, na czym może skorzystać Flamengo i reprezentacja - komplementował 31-letniego zawodnika trener Mano Menezes.