Drużyna Francji - jeden z głównych kandydatów do złotego medalu - będzie wieczorem (godz. 20.15) w duńskim Aarhus drugim rywalem polskich piłkarzy ręcznych w mistrzostwach Europy. Na inaugurację biało-czerwoni przegrali z Serbami (19:20).

"Trójkolorowi" to jeden z najbardziej utytułowanych uczestników ME i zespołów ostatnich lat, m.in. złoci medaliści olimpijscy z Pekinu i Londynu. W 2009 i 2011 roku triumfowali w mistrzostwach świata, a w 2006 i 2010 byli bezkonkurencyjni na Starym Kontynencie.

Według polskich szczypiornistów, przeciwnik jest jednak do pokonania. To też tylko ludzie - podkreślił rozgrywający reprezentacji Bartłomiej Jaszka.

Z Francuzami również w przeszłości podejmowaliśmy walkę - dodał szef ekipy Zygfryd Kuchta, wiceprezes ZPRP, a w przeszłości zawodnik, brązowy medalista olimpijski z Montrealu, i trener.

W pierwszym meczu rywale nie dali szans Rosjanom i wygrali 35:28.

Rosjanie też mieli fragmenty dobrej gry, ale gdy Francuzi wrzucili odpowiednią przerzutkę to nie mieli nic do powiedzenia - dodał Kuchta.

Wcześniej - o godz. 18 - na boisko NGRi Arena w Aarhus wyjdą ekipy Serbii i Rosji.

(j.)