Dwaj meksykańscy piłkarze Chivas Guadalajara zapłacą po 50 tysięcy peso (3700 dol.) kary za nietypowe celebrowanie strzelonej bramki. Autor gola w geście radości udawał, że... zabija swojego kolegę.

Zachowanie Marco Fabiana de la Mory i asystującego mu Alberto Mediny w trakcie sobotniego spotkania ekstraklasy z Estudiantes Tecos (5:2) wywołało falę oburzenia w Meksyku. Kraj od lat boryka się z ogromną skalą przestępczości.

Do incydentu doszło w 32. minucie. Po zdobyciu bramki Fabian (zapisał na koncie hat-tricka) podbiegł do Mediny, po czym obaj zaczęli przerażającą inscenizację. Pierwszy z nich udawał, że celuje w głowę kolegi i wykonuje na nim "egzekucję".

W meksykańskich mediach i portalach zawrzało, a na piłkarzy Chivas spadła fala krytyki. Pretensje mieli nawet kibice tego zespołu, którzy nazwali zachowanie zawodników "nieuzasadnionym i niestosownym".

Władze klubu nałożyły na obydwu graczy kary finansowe w wysokości, w przeliczeniu, 3,7 tys. dol. Poza tym, Fabian de la Mora i Medina zebrali wśród piłkarzy Chivas milion peso, który przekazali na jeden z domów dziecka w Ciudad Juarez na północy kraju. To miasto cieszące się szczególnie złą sławą, przy granicy ze Stanami Zjednoczonymi.

W ciągu niespełna pięciu lat w wyniku wojen gangów w Meksyku zginęło prawie 50 tysięcy osób.