Manchester City zmniejszył o połowę (do ponad 400 tys. funtów) karę finansową nałożoną na argentyńskiego piłkarza Carlosa Teveza za odmowę rozgrzewki w czasie meczu Ligi Mistrzów z Bayernem Monachium. To efekt apelu związku zawodników.

Trener angielskiej drużyny Roberto Mancini przy stanie 0:2 chciał wpuścić na boisko Argentyńczyka. Ten jednak nie chciał się wcześniej rozgrzać. Ostatecznie na murawie pojawił się Holender Nigel De Jong, a włoski menedżer oskarżył Teveza o odmowę wejścia na plac gry.

Ostatecznie napastnik zapłaci ponad 400 tysięcy funtów kary. Nie zmienia to jednak faktu, że największym wygranym w tym sporze jest trener Manchesteru City Roberto Mancini, a największym przegranym piłkarz, który nie może liczyć na miejsce w składzie, a drużyna bez jego pomocy gra na razie koncertowo. Argentyńczykowi pozostanie na razie podpisywanie listy płac.