Siatkarze Jastrzębskiego Węgla w rewanżowym meczu drugiej rundy play off Ligi Mistrzów pokonali na wyjeździe Asseco Resovię Rzeszów 3:1 (27:25, 23:25, 26:24, 26:24) i wywalczyli awans do Final Four, który w dniach 22-23 marca rozegrany zostanie w Ankarze.

Jastrzębianie cieszyli się z awansu już po trzecim, wygranym secie, bowiem dzięki zwycięstwu w pierwszym spotkaniu w Jastrzębiu 3:0, do pełni szczęścia potrzebowali dwóch wygranych partii.   

Asseco Resovia Rzeszów - Jastrzębski Węgiel 1:3 (25:27, 25:23, 24:26, 24:26)   

Resovia: Fabian Drzyzga, Peter Veres, Piotr Nowakowski, Łukasz Perłowski, Jochen Schops, Olieg Achrem - Mateusz Masłowski (libero) - Nikolaj Penczew (libero), Grzegorz Kosok, Lukas Tichacek, Paul Lotman, Wojciech Grzyb.   

Jastrzębski: Michał Masny, Michał Kubiak, Alen Pajenk, Patryk Czarnowski, Michał Łasko, Krzysztof Gierczyński - Damian Wojtaszek (libero) - Rob Bontje, Jakub Popiwczak, Mateusz Malinowski, Nicolas Marechal, Dmytro Fillippov.  

W Final Four Ligi Mistrzów siatkarzy zagra Jastrzębski Węgiel. Drużyna z Jastrzębia fetowała awans w rzeszowskiej hali Podpromie po trzecim secie rewanżowego meczu drugiej rundy play-off z Asseco Resovią. Podopieczni trenera Lorenzo Bernardiego, którzy wygrali pierwsze spotkania we własnej hali 3:0, do awansu potrzebowali zwycięstwa w dwóch partiach. Mimo ambitnej postawy mistrzów Polski jastrzębianie dopięli swego po trzeciej odsłonie. Wszystkie rozstrzygały się w emocjonujących końcówkach. Pierwszą 27:25 wygrali goście, w drugiej 25:23 zwyciężyli rzeszowianie, a w trzeciej 26:24 górą była ekipa z Jastrzębia.  

Od pierwszej piłki była twarda, męska walka o każdą piłkę - punkt za punkt. To była także wojna nerwów i charakterów. Oprócz markowych akcji, były także błędy. W grze gości, którzy po ataku Michała Łaski prowadzili 12:9, było więcej luzu. Na drugiej przerwie technicznej było jednak... 16:14 dla gospodarzy, którzy głównie nacierali skrzydłami. Wszystko rozstrzygnęło się w końcówce. Mistrzowie Polski wygrywali 22:20 i 23:21, ale nie dotrzymali do końca poziomu gry. W grze na przewagi więcej zimnej krwi wykazali jastrzębianie, którzy częściej od gospodarzy grali blokiem. Podopiecznych trenera Lorenzo Bernardiego od siatkarskiego raju, czyli awansu do Final Four dzielił tylko jeden set.

Druga odsłona, w której resoviacy walczyli o pozostanie w grze o Ankarę, zaczęła się dla nich źle. Rozochoceni jastrzębianie przedzierali się przez ich blok albo skutecznie obijali im ręce. Przeważali 8:4 i 10:6. Grali lepiej, ale Resovia nie spasowała i ambitnie odrabiała dystans (12:13). Jastrzębie się odgryzało. Po asie Łaski, który chwilę wcześniej otrzymał żółtą kartkę, prowadziło 15:12. Na 16:16 dwoma skutecznymi akcjami wyrównał dynamiczny Jochen Schops. I znów była siatkarska, męska licytacja (19:19). Na 20:19 wyprowadził rzeszowską drużynę asową zagrywką Schops. Na 22:20 podwyższył blokiem na Krzysztofie Gierczyńskim Fabian Drzyzga. Miejscowi mieli inicjatywę (23:21, 24:22) Ostatni punkt zdobył Schops. Gra o Final Four trwała nadal.  

Ale tylko przez następnego seta... W trzeciej odsłonie ekipa znad Wisłoka miała inicjatywę (13:9, 14:10, 15:12, 16:14, 17:15, 18:16). Wydawało się, że wygra. Jastrzębie się przyczaiło i za moment całkowicie odwróciło losy seta i jak się okazało walki o Final Four. Po dwóch asach Roba Bontje (raz piłka spadła z taśmy na rzeszowską stronę) wyszło na prowadzenie (20:18 i 24:22 i tej przewagi już nie oddało. Kropkę nad :"i" postawił Lasko, kapitan teamu z Jastrzębia.  
 
W czwartym secie trenerzy obu drużyn diametralnie zmienili składy, ale na boisku toczyła się wyrównana walka o zwycięstwo w meczu, którą przechylili na swoją szalę goście.   

Mecze rewanżowe w dwóch pozostałych parach 2. rundy play off zostaną rozegrane w środę (Zenit Kazań - Copra Elior Piacenza; pierwszy mecz 3:0) oraz w czwartek (Trentino Volley - Biełogorie Biełgorod; pierwszy mecz 0:3).  

Turniej finałowy, z udziałem gospodarza - zespołu Halkbank, zostanie rozegrany w dniach 22-23 marca w Ankarze. 

(mpw)