Robert Kubica, zajmując drugie miejsce w niedzielnym Grand Prix Australii, wywalczył swoje pierwsze w tym sezonie podium, ale myśli już o zbliżającym się wyścigu w Malezji. Jego zdaniem zespołowi Renault na tamtejszym torze Sepang trudno będzie powtórzyć tak dobry wynik.

Polski kierowca spodziewa się, że decydującą rolę w czasie niedzielnego wyścigu odegrają zmienne warunki pogodowe oraz kilka bardziej wymagających odcinków toru. - Trudno jest cokolwiek przewidywać, za nami przecież tylko dwa starty - stwierdził Kubica. - Nie wydaje mi się, by dla mojego zespołu był to najlepszy z możliwych obiektów. Jednak z drugiej strony w Australii mogliśmy się przekonać, że w cieplejszych warunkach nasz bolid spisuje się o wiele lepiej i może podobnie będzie w Malezji.

- Sepang to bardzo wymagający tor, z wieloma różnymi zakątkami, ale jest na tyle szeroki, że pozwala jednocześnie na bardzo szybką jazdę - dodał kierowca Renault. - Często występują tam jednak burze, a na starcie staniemy późnym wieczorem, dlatego możemy spodziewać się kolejnego wyścigu w trudnych warunkach.