Rajd Baja Poland 2019 to siedem odcinków specjalnych o łącznej długości ponad 500 kilometrów. Rywalizacja rozpocznie się w piątek krótkim OS-em poprowadzonym w Szczecinie. W sobotę uczestnicy dwukrotnie przejadą najdłuższy 220-kilometrowy odcinek w Drawsku Pomorskim i to będzie kluczowy dzień rywalizacji. Na zakończenie imprezy w niedzielę przewidziano cztery OS-y o długości 57 kilometrów.

Przed Jakubem Przygońskim i jego pilotem Timo Gottschalkiem kolejny i tym razem wyjątkowy start w Pucharze Świata. Po zagranicznych występach pora bowiem na Baja Poland - rajd terenowy rozgrywany w okolicach Drawska Pomorskiego i Szczecina. "Chcę podobnie jak przed rokiem zająć pierwsze miejsce. Potrzebuję punktów by walczyć w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. To dla mnie oczywiście wyjątkowy występ. Liczę, że wszystko potoczy się zgodnie z planem" - mówi w rozmowie z RMF FM Jakub Przygoński. Początek Baja Poland w piątek.

Patryk Serwański: Startujesz w Polsce dość regularnie - choćby w drifcie, ale występ w Baja Poland to z pewnością dla ciebie coś wyjątkowego.

Jakub Przygoński: Tak. Rajd Baja Poland jest dla mnie bardzo, bardzo ważny. To w końcu dyscyplina "dakarowa", a więc mi najbliższa. Po drugie na naszej ziemi, przed naszymi kibicami chcę się pokazać z jak najlepszej strony. Wreszcie to walka o cenne punkty Pucharu Świata. Trzeba pojechać jak najlepiej i jak najszybciej.

Taka "domowa" runda powinna być twoim atutem i szansą na to, by tych punktów zdobyć naprawdę dużo. Znasz trasę, specyfikę rajdu. Przed rokiem wygrałeś, a jakie masz plany związane z tą edycją?

Liczę na bardzo dobry wynik i spory zastrzyk punktów. Zawody odbywają się w fajnym terenie. Celem jest zwycięstwo, bo po zeszłorocznym sukcesie muszę teraz myśleć o równie dobrym wyniku. Na pewno jest tu, dla nas Polaków, jakieś ułatwienie, bo od lat jeździmy po tym terenie. Wiemy jak zachować się w trudnych momentach. To plus, ale są też minusy, bo czasami można jechać za szybko. Coś pamiętasz, ale niedokładnie i w efekcie wypadasz z trasy. Wiedza i ta pamięć z poprzednich startów może okazać się ryzykowna.

Ozdobą rajdu jest odcinek w Drawsku Pomorskim o długości 220 kilometrów. To wyzwanie dla załóg, mechaników, ale i dla samochodu.

To już jest taki maks dla samochodu. Auto jest bardzo obciążone przez około 2 godziny. Dochodzimy wtedy do granic możliwości sprzętu. Jedziemy ze średnią prędkością 100 km/h. Niesamowity test dla nas i dla samochodu. To pokazuje co trzeba robić, żeby w takim rajdzie odnieść sukces. To sprawdzian także dla zawodników. Zawody Baja są jak sprint. Nawet na odcinku o długości 200 kilometrów. Różnice na mecie bywają minimalne. Kilka źle wykonanych zakrętów, minimalnie błędy mogą zaważyć na sukcesie.

W tym roku jeździsz z nowym pilotem Timo Gottschalkiem. Będzie zaskoczony kiedy w wydawałoby się trudnych momentach będzie mocniej dociskał pedał gazu, bo wiesz, pamiętasz co jest za zakrętem czy za szczytem?

Wydaje mi się, że Timo będzie w wielu miejscach zaskoczony prędkością, którą będziemy osiągali i szczytami, które będziemy przejeżdżali bez odpuszczania gazu. Tak na pewno będzie. No ale myślę, że się do tego szybko przyzwyczai. Będzie zmuszony. Na Baja Poland chcę jechać bardzo szybko. Nie odpuszczać i w każdym fragmencie trasy szukać przewagi nad rywalami.