120 km/h - taką prędkość udało się osiągnąć Jędrzejowi Dobrowolskiemu podczas dzisiejszego zjazdu z Kasprowego Wierchu. Narciarz swoim wyczynem oficjalnie zamknął sezon.

Rekordzista Polski w narciarstwie szybkim swój zjazd opisał jako "mały trening". Jędrzej Dobrowolski trzy razy zjechał nową trasą z Kasprowego Wierchu do Doliny Gąsienicowej. Okazało się jednak, że trasa jest zbyt krótka, a warunki nie są zbyt dobre, więc osiągnął prędkość jedynie 120 km/h. Tym samym nie udało mu się poprawić należącego od 35 lat do Jacka Niklińskiego rekordu Tatr (180,632 km/h).

W ubiegłym roku także pogoda (silna mgła) pokrzyżowała Dobrowolskiemu plany. Udało się wtedy przeprowadzić jedynie dwie próby w kotle Goryczkowym, podczas których Zakopiańczyk uzyskał 151,07 i 160,10 km/h i ostatecznie do pobicia rekordu Tatr zabrakło mu ponad 20 km/h.

Teraz Jędrzej Dobrowolski prowadzi trening z młodymi adeptami narciarstwa, którzy spróbują swoich sił w Speed Ski.

Organizatorem wydarzenia "Kasprowy Speed Ski" są Polskie Koleje Linowe. 

Do 33-letniego zakopiańczyka należy rekord Polski w narciarstwie szybkim. 31 marca Dobrowolski pobił go po raz kolejny podczas zawodów Speed Masters we francuskim Vars. Jadąc ze szczytu Pic de Chabrieres (2750 m npm) trasą o długości ok. 1200 m uzyskał prędkość 242,261 km/h. Poprawił tym samym ustanowiony przez niego dzień wcześniej wynik 238,885 km/h. Tego samego dnia rekord świata ustanowił Simone Origone - 252,454 km/h. Poprzedni uzyskany na trasie w Les Arcs, również od 2006 roku należący do Włocha, wynosił 251,400.

(abs)