Lepszego startu na mundialu Hiszpanie nie mogli sobie wyobrazić. Podopieczni Luisa Aragonesa rozbili w Lipsku Ukrainę 4:0 w pierwszym środowym meczu grupy H piłkarskich MŚ 2006.

Ukraińcy wyraźnie sparaliżowani swoim debiutem na piłkarskich mistrzostwach świata podopieczni Olega Błochina nie byli w stanie nawiązać równorzędnej walki z kapitalnie dysponowanym rywalem. Nie pomógł im nawet wracający po kontuzji Andrij Szewczenko.

Hiszpanie objęli prowadzenie już w 12. minucie, kiedy to po dośrodkowaniu z rzutu rożnego celnym strzałem głową popisał się Xabi Alonso. Niespełna pięć minut później podopieczni Luisa Aragonesa zadali drugi cios. Zastępujący w podstawowym składzie Raula filigranowy David Villa uderzył z rzutu wolnego i piłka po rykoszecie zaskoczyła Oleksandra Szowkowskiego.

Obraz gry niewiele zmienił się w drugiej połowie. Sześć minut po przerwie wychodzącego na czystą pozycję Fernando Torresa nieprzepisowo powstrzymywał w polu karnym Waszczuk i arbiter bez wahania wskazał na "wapno", a obrońcę Ukrainy ukarał czerwoną kartką. "Jedenastkę" pewnie wykorzystał David Villa, który zdobył w ten sposób swojego drugiego gola w tym meczu. Kilka minut później napastnik Valencii mógł nawet ustrzelić hat-tricka jednak przegrał pojedynek sam na sam z Szowkowskim.

Dzieła zniszczenia dopełnił osiem minut przed końcem Fernando Torres. Popularny "El Nino" przeprowadził kapitalną dwójkową akcję z Carlesem Puyolem i silnym, precyzyjnym strzałem z 12 metrów przypieczętował efektowne zwycięstwo.