Jedyny Polak w NBA Marcin Gortat opuścił na chwilę parkiet, by wrócić do… piłki nożnej. Stanął w bramce w charytatywnym meczu w Nowym Jorku, zorganizowanym przez kolegę z Phoenix Suns Steve'a Nasha.

Na murawie boiska położonego w Sara D. Roosevelt Park w Nowym Jorku spotkali się zawodnicy NBA i gwiazdy światowego futbolu, między innymi Francuz Patrick Vieira, urodzony w Nowym Jorku Włoch Giuseppe Rossi i reprezentant USA Claudio Reyna. Wśród koszykarzy był oczywiście organizator - Kanadyjczyk Nash, który jest fanem futbolu, oraz Francuz Tony Parker z San Antonio Spurs i Grant Hill z Phoenix. Między słupkami stanął Gortat, który jako nastolatek trenował piłkę nożną i był bramkarzem w zespole ŁKS Łódź. Dopiero w wieku 17 lat zaczął grać w koszykówkę.

Prosto z Nowego Jorku polski koszykarz poleciał do Houston. Tam będzie przez tydzień, po cztery godziny dziennie trenował z jednym z najlepszych środkowych w historii NBA, urodzonym w Nigerii Hakeemem "The Dream" Olajuwonem. W rodzinnym dialekcie Nigeryjczyka nazwisko, które nosi, oznacza "zawsze na szczycie". A właśnie na szczyty światowej koszykówki - m. in. dzięki treningom w Houston - chce trafić Gortat.

Traktuję to jako inwestycję w przyszłość. Bardzo się cieszę na samą myśl o tym, co mnie czeka w sali treningowej z taką postacią jak Hakeem Olajuwon - napisał Polak na swojej stronie internetowej.