Polska pokonała Francję 3:2 w meczu grupy E Ligi Światowej siatkarzy. Francuzi przystąpili do meczu z Polakami opromienieni niespodziewanym zwycięstwem nad Jugosławią. "Biało-czerwoni" z kolei rozpoczęli turniej finałowy od porażki z Brazylią.

Drugi mecz podopiecznych trenera Ryszarda Boska w katowickim finale przyciągnął do hali nieco mniej widzów, ale atmosfera była równie gorąca jak w poniedziałek. Początek meczu Polacy mieli bardzo dobry. "Biało-czerwoni" rozpoczęli bardzo skoncentrowani i szybko objęli prowadzenie 5:1, potem 8:4. Złą passę "trójkolorowych" przełamał Franz Granvorka, po którego zagrywkach goście doprowadzili do remisu 8:8. Ostatni remis był przy stanie 13:13, później prowadzili już Francuzi i wygrali 25:21. Drugi set rozpoczął się od asa serwisowego Andrzeja Stelmacha. Przy rezultacie 9:8 dla "biało-czerwonych" dwoma kolejnymi bardzo mocnymi zagrywkami popisał się Dawid Murek i były to przełomowe punkty tej partii. Polacy prowadzili 15:11, 20:14, a nawet 22:15 i kiedy kibice szykowali się już do świętowania wygranego seta, Francuzi zaczęli odrabiać straty. Udało im się doprowadzić do stanu 22:24, ale było to wszystko, na co było ich w tym secie stać.

W trzeciej odsłonie Francuzi mieli kilkupunktową przewagę. Podopieczni trenera Ryszarda Boska zmniejszyli niekorzystną różnicę punktową do stanu 17:18, ale później Francuzi pozwolili im już tylko ugrać dwa punkty. Czwarta partia była prawdziwą siatkarską wojną. Przy stanie 7:7 dwoma kolejnymi asami serwisowymi zaskoczył rywali Dawid Murek i Polacy wyszli na prowadzenie. W kibiców najwyraźniej wstąpiła nadzieja na wygranie spotkania, bo wzmogli doping. Polacy prowadzili 15:12, ale po prostych błędach łatwo tę przewagę zaprzepaścili. W końcówce udało im się obronić piłkę meczową przy stanie 24:23 dla Francuzów, a później kiedy na zagrywce był znów Murek, przechylili losy seta na swoją korzyść wygrywając 26:24. Tie-break był testem wytrzymałości nerwowej zarówno dla zawodników, jak i kibiców. Kiedy było 5:5 zagrywał Granvorka i po jego "podaniach" zrobiło się 8:5 dla Francji. Polacy jednak nie rezygnowali, walczyli do końca. Przy stanie 13:13 kolejne punkty zdobyli Robert Prygiel i Dawid Murek kończąc seta i mecz.

foto Archiwum RMF

20:40