Barcelona rozegra dziś pierwszy w tym sezonie mecz o wszystko. Duma Katalonii musi dziś wygrać z Interem Mediolan. W przeciwnym razie najpewniej pożegna się z Ligą Mistrzów już dziś wieczorem. Barca po porażce z Bayernem i przegranej w pierwszym meczu z Interem zajmuje dopiero trzecie miejsce w grupie. Trener Barcelony liczy dziś na polskiego napastnika.

Wszystko jest w rękach Barcelony. Jeśli dziś wygra, będzie spokojniejsza o swoją sytuację w Champions League. Jeśli przegra lub zremisuje, a Viktoria Pilzno nie sprawi niespodzianki i nie wygra z Bayernem, to Barca pożegna się z rozgrywkami już dziś.

„Nie mamy wyjścia”

Nie sądziłem, że już na tym etapie będziemy grać o wszystko. Taka sytuacja sprawia mi ból. Nie mamy innego wyjścia: musimy wygrać. Potrzebujemy dopingu kibiców, aby zagrać z dużą intensywnością. Musimy skuteczniej atakować, nie ma marginesu błędu. Chcemy, aby to był magiczny wieczór - powiedział przed dzisiejszym meczem trener Barcelony Xavi.

Szkoleniowiec liczy dziś na Roberta Lewandowskiego. Na Polaka spłynęła ostatnio krytyka za ligowy mecz z Celtą Vigo. Barcelona to spotkanie wygrała, ale Lewy nie wpisał się na listę strzelców i był w tym meczu niewidoczny. Po ostatnich meczach Ligi Mistrzów spadł też w tabeli strzelców tych rozgrywek. W tej chwili zajmuje ósme miejsce, mając na koncie 3 trafienia. Tyle samo co Piotr Zieliński, który dołożył jeszcze do tego asystę, więc jest w tej klasyfikacji o jedną pozycję niżej. Prowadzi Erling Haaland z pięcioma trafieniami.

Robert będzie ważny, ale wszyscy będą musieli zrobić krok do przodu i zagrać dobry mecz. Będą musieli lepiej współpracować z naszym numerem 9, aby poczuł się bardziej komfortowo - ocenił Xavi.

Kłopoty kadrowe

Xavi poinformował również, że w meczu z Interem "nie będzie liczył" na francuskiego obrońcę Jules'a Kounde, który kończy rekonwalescencję po kontuzji, ale nie wykluczył jego gry w niedzielnym "El Clasico" z Realem w Madrycie.

Barcelona rozpoczęła rywalizację w grupie C od pokonania Viktorii Pilzno u siebie 5:1 (hat-trick Lewandowskiego), a później poniosła wyjazdowe porażki z Bayernem Monachium 0:2 i Interem 0:1. Ma trzy punkty straty do mediolańczyków i sześć do mistrza Niemiec, który w środę zagra w Czechach i jeśli wygra, będzie już pewny gry w fazie pucharowej. Wystarczy mu też remis, jeśli Inter pokona Barcelonę.

Bayern jest już zatem prawie na pewno poza zasięgiem, ale Barcelona wciąż ma szansę zająć drugie miejsce. Jeśli w środę pokona Inter co najmniej dwoma golami, będzie miała wszystko w swoich rękach, bo przy równej liczbie punktów o kolejności w tabeli decydują wyniki bezpośrednich meczów.

Gdyby Katalończycy odpadli w fazie grupowej, przydarzyłoby im się to po raz drugi z rzędu. W ubiegłym sezonie, gdy w tej rundzie rywalizowali także m.in. z Bayernem Monachium, "spadli" do Ligi Europy i zostali z niej wyeliminowani w ćwierćfinale. 

Opracowanie: