Czechy przegrały w Pradze z Holandią 0:2 w meczu grupy 1. eliminacji piłkarskich mistrzostw świata. Czesi płaczą, Polacy się cieszą, bo zwycięstwo Holendrów oznacza awans naszej reprezentacji do MŚ w Niemczech.

Ostatnie mecze Holandii i Czech obfitowały w emocje i bramki. Nie inaczej było w sobotę, w walce o punkty eliminacji mistrzostw świata. W pierwszych minutach przewagę mieli gospodarze. Bardzo aktywny w ofensywie Czechów był Milan Baros, jednakże sam nie mógł przebić się przez wzmocnioną obronę rywali. Holendrzy starali się bardziej koncentrować na dostępie do własnej bramki niż atakować.

W 30. minucie kolejny rajd Barosa został przerwany nieprzepisowo w polu karnym przez Khalida Boulahrouza i arbiter podyktował jedenastkę dla Czechów. Tak doskonałej okazji nie wykorzystał jednak Tomas Rosicky - jego uderzenie obronił Edwin van der Saar. Dwie minuty później Holendrzy przeprowadzili szybką kontrę. Po podaniu Arjena Robbena na strzał z linii pola karnego zdecydował się Rafael van der Vaart. Techniczne uderzenie zaskoczyło nieco Petra Cecha i piłka znalazła się w siatce gospodarzy.

Czesi nie zdążyli jeszcze otrząsnąć się z tego ciosu, gdy spadł na nich kolejny. W 39. minucie niepozorne uderzenie głową Barry'ego Opdama po raz kolejny zaskoczyło Cecha i goście podwyższyli na 2:0. Druga część gry rozpoczęła się od zdecydowanych ataków ekipy czeskiej. Holendrzy musieli chwilami ratować się wybiciami na oślep z własnego pola karnego. Mimo to przez długi czas udawało im się bronić korzystnego rezultatu.

Taki obraz gry utrzymał się już do końca spotkania. W ostatnich minutach spotkania Czechom nie dopisywało szczęście. Po uderzeniu Barosa piłka trafiła w poprzeczkę. Do końca nic już się nie zmieniło. Wygrana Holendrów ucieszyła nie tylko kibiców Pomarańczowych. Dzięki ich triumfowi bilety na finały piłkarskich mistrzostw świata zapewniły sobie także narodowe reprezentacje Polski i Anglii.