Kilkunastu kibiców Lecha Poznań mogło ucierpieć po nocnych starciach z fanami FK Sarajewo na ulicach miejscowości Wogoszcza koło stolicy Bośni. Informacje publikowane wcześniej przez lokalne portale internetowe, potwierdził w rozmowie z RMF FM Marcin Wojciechowski z MSZ. Według rzecznika Lecha Łukasza Borowicza to Polacy zostali sprowokowani.

Informacje o burdach publikują we wtorek lokalne portale w Bośni i Hercegowinie. Na dowód dołączają zdjęcia. 

Na miejscu jest nasz konsul razem z dyrektorem do spraw bezpieczeństwa Lecha Poznań. Próbują rozładować sytuację. Strony oskarżają się wzajemnie o sprowokowanie tych starć. Polscy kibice twierdzą, ze zostali zaatakowani. Strona bośniacka i policja uważa, że to Polscy zachowywali się agresywnie. Mamy doniesienia o rannych i o uszkodzonych samochodach. Nie są to jednak takie rany, które mogłyby zagrażać zdrowiu - powiedział RMF FM rzecznik resortu dyplomacji Marcin Wojciechowski. Na miejscu jest grupa około stu polskich kibiców. Zniszczony został również autobus, którym część Polaków przyjechała do Sarajewa.

Według rzecznika Lecha Łukasza Borowicza - który jest na miejscu - to poznańscy kibice zostali sprowokowani. Bardzo prosimy wszystkich kibiców, którzy wybierają się, lub są już w Sarajewie, by, przede wszystkim, nie afiszowali się. Nie próbowali odpowiadać na prowokacje, które prawdopodobnie będą się pojawiać - apeluje w rozmowie z reporterem RMF FM.

Jak dodaje, na początku zdewastowany został autobus, którym przyjechali kibice Lecha Poznań. Został on obrzucony kamieniami i racami. Chwilę później doszło do prowokacji i zaczepiono polskich kibiców, którzy znajdowali się przed hotelem - podkreśla.

Wieczorem "starcie" na boisku

Wieczorem piłkarze Lecha Poznań rozpoczną walkę o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. W meczu 2. rundy kwalifikacji zmierzą się z FK Sarajewo. Mistrz Polski, by osiągnąć cel, oprócz bośniackiego zespołu musi wyeliminować jeszcze dwóch rywali.

Właścicielem klubu ze stolicy Bośni i Hercegowiny jest ekscentryczny miliarder Malezyjczyk Vincent Tan. To dzięki jego pieniądzom, FK Sarajewo zdobyło mistrzostwo, a przed rokiem krajowy puchar. W ubiegłym sezonie drużyna dotarła do czwartej rundy kwalifikacyjnej Ligi Europejskiej.

Spotkanie w Sarajewie będzie szczególne dla bramkarza Lecha Jasmina Burica. Wszystko wskazuje na to, że trener Maciej Skorża postawi właśnie na Bośniaka. Buric zagra w swojej ojczyźnie po raz pierwszy od 2009 roku, kiedy to trafił do klubu ze stolicy Wielkopolski.

Początek spotkania o godz. 21.00. Rewanż zaplanowano na 22 lipca (godz. 20.30).  Ostatnim polskim klubem, który grał w Lidze Mistrzów był Widzew Łódź w sezonie 1996/97.

(ug)