Brazylijczycy po raz kolejny za mocni dla polskich siatkarzy. "Canarinhos" - podobnie jak w sobotę - pokonali w Łodzi naszą reprezentację 3:0 i umocnili się na prowadzeniu w grupie D Ligi Światowej.

Polska nie była w stanie nawiązać walki w żadnym secie z mistrzami świata. Po wyrównanych początkach górę brały umiejętności Brazylijczyków, którzy przewyższali gospodarzy w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła.

Początek meczu napawał kibiców optymizmem. Na trybunach Arena Łódź usiadło ponownie jak dzień wcześniej około trzynastu tysięcy osób. Oklaskiwali oni udane akcje Polaków, którzy objęli prowadzenie 6:3. Brazylijczycy jednak szybko odrobili straty i następnie oni nadawali ton rywalizacji.

Druga odsłona rozpoczęła się również pomyślnie dla reprezentacji kraju. Skuteczna gra w bloku, zwłaszcza Marcina Możdżonka, spowodowała, że gospodarze prowadzili 8:6. Dobra passa Polaków trwała do stanu 15:12. Chwilę później było już 16:15 dla gości. Polacy jeszcze walczyli, ale rywali odnieśli znowu pewne zwycięstwo.

Na początku trzeciej partii, za sprawą dobrych serwisów Grzegorza Łomacza i skutecznej gry w bloku gospodarze prowadzili 5:1. Przewaga, podobnie jak w poprzednich setach, szybko została zniwelowana. Dobrze grająca w obronie Brazylia odrobiła straty i na pierwszą przerwę techniczną schodziła prowadząc 8:6. Brazylijczycy zwiększali przewagę (11:13, 13:16, 18:23) i nie oddali do końca spotkania.