"Canarinhos" ostatecznie pokonali w Dortmundzie "Czarne Gwiazdy" 3:0 i ostatni przedstawiciel "Czarnego Lądu" pożegnał się z mundialem. W ćwierćfinale rywalami obrońców tytułu będzie zwycięzca meczu Francja-Hiszpania.

Sam mecz Brazylii z Ghaną znów dostarczył kibicom emocji związanych z pracą sędziego. Słowacki arbiter Lubos Michel popełnił bowiem błąd, uznając drugiego gola Brazylijczykom. W doliczonym czasie pierwszej połowy Cafu podawał do będącego na pozycji spalonej Adriano i ten z kilku metrów skierował piłkę do siatki.

Uzasadnione protesty, nieźle radzących sobie na murawie piłkarzy z Afryki, na nic się zdały i pomimo ambitnej postawy w drugiej połowie podopiecznym Ratomira Dujkovica nie udało się strzelić chociaż honorowej bramki. Na domiar złego, ostatnie dziesięć minut zespół "Czarnych Gwiazd" grał w osłabieniu, bowiem za niesportowe zachowanie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Gyan Asamoah.

Sześć minut przed końcem z kolei sytuacji sam na sam nie zmarnował Ze Roberto i Brazylia choć nie zachwyciła, to jednak pewnie wygrała, wykonując kolejny krok w stronę szóstego mistrzowskiego tytułu.