Szef FIFA Sepp Blatter powiedział, że jest mu przykro, jeśli ktoś poczuł się urażony jego słowami na temat braku rasizmu w futbolu. Szwajcar nie zamierza jednak podawać się do dymisji, czego domagał się m.in. angielski minister sportu Hugh Robertson.

Kiedy zrobi się coś niewłaściwego, należy za to przeprosić. Nie mogę jednak podać się do dymisji. Zresztą, dlaczego miałbym to zrobić? Takie zachowanie nie byłoby zgodne z moim charakterem - stwierdził Blatter w wywiadzie dla BBC.

W środę szef FIFA stwierdził, że w futbolu nie ma rasizmu, a nawet jeśli dochodzi do incydentów, to po meczu "obie strony powinny po prostu uścisnąć sobie dłonie". Słowa te wywołały burzę szczególnie na Wyspach. Zbiegły się bowiem z decyzją angielskiej federacji (FA), która oskarżyła urugwajskiego napastnika Liverpoolu Luisa Suareza o rasistowskie zachowanie wobec francuskiego obrońcy Manchesteru United Patrica Evry.

FA zajmuje się również inną sprawą. W internecie krąży film, na którym dochodzi do sprzeczki pomiędzy Johnem Terrym i piłkarzem Queens Park Rangers Antonem Ferdinandem. Z ruchu warg kapitana Chelsea można ponoć wyczytać rasistowskie obelgi pod adresem rywala. W dochodzenie zaangażowana jest nawet policja.