"Chcielibyśmy wygrać z Brazylią, bo nie udało się nam to od 9 lat w oficjalnym spotkaniu. Nie ukrywamy, że jest to nasza bolączka" - powiedział po wczorajszym meczu z mistrzami świata Zbigniew Bartman. Biało-czerwoni przegrali w katowickim Spodku 1:3 (23:25, 25:18, 16:25, 24:26). Dzisiaj drugie starcie obu drużyn. Na trybunach ponownie zasiądzie komplet - 15 tysięcy kibiców.

Myślę, że popełniliśmy zbyt dużo błędów. Nie potrafiliśmy utrzymać dobrej gdy w ataku po naszym przyjęciu. Brazylijczycy na pewno lepiej od nas zagrywali. Po prostu mieli przewagę w każdym elemencie - powiedział po wczorajszym meczu Bartosz Kurek.

Ciężko pracujemy nad wyeliminowaniem pomyłek. Widzimy, że jest coraz lepiej i mam nadzieję, że utrzymamy tą tendencję. Wszystko wymaga poprawy. Nigdy nie ma meczy idealnych i nie ma drużyn idealnych. Brazylijczycy też popełniają błędy, ale są na tyle mocni w innych elementach, że potrafią te błędy przykryć. Kto utrzymuje koncentracje, kto utrzymuje poziom gry, przynajmniej na wyższym poziomie niż średni, przez całą długość spotkania - wygra mecz - dodał.

Po raz ostatni Polacy w meczu o punkty triumfowali nad Brazylijczykami w 2002 roku za kadencji Waldemara Wspaniałego. Gdy trenerem kadry był Argentyńczyk Daniel Castellani obie ekipy spotkały się jedenastokrotnie. Mistrzowie Europy potrafili wygrać raz - w towarzyskim starciu w Ergo Arenie na pograniczu Gdańska i Sopotu 3:2. Bez względu na wyniki nasi siatkarze jako organizatorzy mają zapewniony udział w turnieju finałowym (6-10 lipca w Ergo Arenie na granicy Sopotu i Gdańska), w którym wystąpi osiem najlepszych zespołów fazy interkontynentalnej.

Przed finałem nastroje są bardzo dobre. Byłby jeszcze lepsze, gdyby udało się pokonać Brazylię. Musimy jednak pamiętać, że jest to przeciwnik z najwyższej półki i nie gra się z nimi łatwo. W każdym spotkaniu gramy na maksimum swoich możliwości i mamy nadzieję, że ta nasza determinacja, wola walki, wola zwycięstwa, przyniesie zamierzony efekt w finałach Ligi Światowej - powiedział Zbigniew Bartman.