Szwajcar Roger Federer odniósł 70. zwycięstwo w karierze, a rekordowe szóste w turnieju masters. W finale ATP World Tour Finals w Londynie były lider rankingu tenisistów pokonał Francuza Jo-Wilfrieda Tsongę 6:3, 6:7 (6-8), 6:3.

Decydujące dla losów pierwszego seta okazało się jedno przełamanie serwisu Tsongi. Dlatego, gdy w drugiej partii Szwajcar zdobył kolejnego "breaka" już na początku i prowadził 5:3, wydawało się, że jest już po meczu. Jednak w tym momencie nastąpił zryw Francuza, który zdobył trzy kolejne gemy, w tym jeden przy podaniu rywala.

Federer opanował zdenerwowanie i doprowadził do tie-breaka, a w nim wygrywał 5:3, ale znów pozwolił rywalowi wyrównać, pomagając mu dwoma zepsutymi zagraniami. Po asie serwisowym podwyższył wynik na 6:5, jednak nie wykorzystał pierwszego meczbola. W sumie przegrał ostatnie trzy wymiany i seta.

W decydującej partii długo żaden z graczy nie mógł uzyskać przewagi, a jako pierwszy słabość wykazał Tsonga. Choć w ósmym gemie obronił dwa "break pointy", to nie zdołał się uchronić przed stratą serwisu za trzecim podejściem rywala. Chwilę później Szwajcar utrzymał własne podanie bez straty punktu, kończąc finał po dwóch godzinach i 18 minutach walki.

W drodze do obrony tytułu 30-letni Federer stracił w pięciu spotkaniach w O2 Arena trzy sety, z czego dwa przeciwko Francuzowi. Pokonał go bowiem w poprzednią niedzielę na otwarcie rywalizacji w grupie B. Na koniec sezonu powiększył stan swojego konta o sumę 1,63 miliona dolarów.

Ośmiodniowe zmagania tenisistów w Londynie oglądało ponad ćwierć miliona widzów, a w dziesięciu z 15 sesji odnotowano komplet na trybunach - 17 500 osób.