Siatkarki Atomu Trefla Sopot wygrały w Ergo Arenie z włoskim zespołem Asystel MC Carnaghi Villa Cortese 3:0 (25:21, 25:18, 25:15) w ostatnim meczu grupy B Ligi Mistrzyń. Dzięki temu zwycięstwu mistrzynie Polski awansowały do drugiej fazy rozgrywek. W drugim spotkaniu tej grupy Rabita Baku gładko pokonała przed własną publicznością outsidera VK Agel Prostejov 3:0. Ekipa z Azerbejdżanu wygrała wszystkie mecze, natomiast Czeszki poniosły komplet sześciu porażek.

Sytuacja przed ostatnim meczem w grupie B była prosta. Wygrana siatkarek Atomu Trefl 3:0 i 3:1 zapewniała im awans do czołowej dwunastki Ligi Mistrzyń, natomiast w przypadku zwycięstwa 3:2 sopocianki miałyby zagwarantowany udział w ćwierćfinale Pucharu CEV.

Mistrzynie Polski straciły natomiast szansę na zakwalifikowanie się do kolejnej fazy LM z trzeciej pozycji - przesądziła o tym porażka 2:3 zawodniczek Banku BPS Muszynianki Fakro w Muszynie z Dynamem Moskwa, które zdobyły jeden punkt. Dzięki temu wicemistrzynie Polski legitymowały się najlepszym dorobkiem ze wszystkich drużyn, które zajęły w swoich grupach trzecie miejsca.

Te matematyczne wyliczenia nie były jednak potrzebne. Drużyna prowadzona przez Adama Grabowskiego bez większych problemów pokonała rywalki 3:0 i przy okazji powetowała sobie poniesioną pod koniec października wyjazdową porażkę 1:3.

Na rewanż Włoszki dotarły do Sopotu ze sporymi perturbacjami. Zamiast w Gdańsku wylądowały w Warszawie w poniedziałek tuż przed północą i do Trójmiasta dojechały autokarem we wtorek o piątej nad ranem.

W inauguracyjnym secie gospodynie przegrywały 14:15, ale za sprawą dwóch asów serwisowych Rachel Rourke oraz skutecznych ataków Eriki Coimbry Atom Trefl wyszedł na prowadzenie 20:15. Zwycięstwo w pierwszej partii przypieczętowała znakomicie dysponowana Rourke, która zdobyła w niej aż 16 punktów (w całym meczu 26). Świetnie spisywała się także rozgrywająca Izabela Bełcik.

W drugim secie historia się powtórzyła. Przyjezdne ponownie wygrywały 15:14, aby za chwilę przegrywać 15:18. Rozpędzone mistrzynie Polski bez większych problemów sięgnęły po zwycięstwo. W końcówce ponownie nie do zatrzymania była Rourke.

W trzeciej odsłonie zawodniczki z Villa Cortese praktycznie nie istniały na parkiecie. Sopocianki szybko wyszły na prowadzenie 8:3 i 11:4, a Włoszki, które miały ogromne problemy z odbiorem zagrywki oraz przedarciem się przed blok gospodyń, nie podjęły już walki o pozostanie w Lidze Mistrzyń.