Niektórzy jeszcze nie zdążyli wrócić ze świąteczno-noworocznego wypoczynku pod Tatrami, inni dopiero planują wyjazd na narty w ferie zimowe. I zapewne zastanawiają się – wybrać ośrodek narciarski po polskiej czy słowackiej stronie Tatr, a może w Beskidach albo Karkonoszach. Poniżej znajdziecie porównanie cen karnetów.

Nie jest tanio, ale ceny karnetów wzrosły mniej, niż można się było spodziewać, patrząc na inflację - zauważa dziennikarz RMF FM Maciej Pałahicki.

Na Podhalu można kupić jeden skipass dla 18 stacji narciarskich od Szczawnicy po Witów, a właściwie Orawicę na Słowacji. Całodzienny karnet kosztuje 160 złotych, a w okresie noworocznym jest o 10 złotych droższy.

Jeszcze drożej jest na Kasprowym Wierchu, gdzie całodzienny bilet kosztuje 175 złotych.

Podobne ceny są w Krynicy - na Jaworzynie karnet na cały dzień kosztuje 152 złote, a do 7 stycznia nawet 162 złotych, w Wierchomli za 6 godzin jazdy zapłacimy 116 złotych, a w Kasinie za cały dzień 160 złotych. Trochę taniej jest w Zawoi - 135 złotych. 

W Szczyrku ceny są ruchome - od 129 do 159 złotych.

W Wiśle zapłacimy od 110 do 160 złotych, w Karpaczu 125 złotych, a w Zieleńcu 140 złotych. Drożej jest w Szklarskiej Porębie - karnet kosztuje 160 złotych.

Generalnie 4-osobowa rodzina zapłaci około 500 złotych za cały dzień jazdy na nartach.

Ceny karnetów na Słowacji

Jeśli ktoś liczy na tańsze narty po drugiej stronie Tatr, to może się przeliczyć - ostrzega nasz dziennikarz. W największym i chyba najbardziej popularnym wśród polskich narciarzy ośrodku Jasna, czyli na Chopoku, ceny jednodniowego karnetu w przeliczeniu na polską walutę znacznie przekraczają 200 złotych. Trzeba za nie zapłacić od 220 do 270 złotych.

Nieco taniej jest w Wysokich Tatrach - na Łomnicy lub w Szczyrbskim Jeziorze. Tam w zależności od tego, jak wcześnie kupuje się karnet, trzeba zapłacić od 170 do 220 złotych.

Taniej jest w Spalonej w Tatrach Zachodnich i Donavalach - tam jeden dzień jazdy na nartach kosztuje około 160 złotych, a najtaniej jest na Wielkiej Raczy - za karnet wydamy 120 złotych.

Reporter RMF FM Maciej Pałahicki przypomina, że oświetlone stoki na Słowacji nie są tak popularne jak w Polsce i jazda na nartach często kończy się u naszych południowych sąsiadów o 16:00 wraz ze zmrokiem.

Koszt noclegów

Ceny noclegów mogą zaskoczyć i to zarówno tych, którzy spodziewają się, że jest bardzo drogo, jak i tych, którzy myślą, że może być tanio.

Ceny z obu stron Tatr są bardzo zróżnicowane, chociaż trzeba przyznać, ze Słowacja - zapewne w związku z przelicznikiem złotówki do euro - wypada o około 20 procent drożej.

Porównując oferty sylwestrowe - w Zakopanem można znaleźć oferty od 500 złotych za cztery dni - czyli trzy noclegi, aż do ponad 8 tys. złotych za pokój dwuosobowy.

Nocleg u gaździny nawet w tym okresie może kosztować nieco ponad 150 złotych, ale w hotelu pięciogwiazdkowym - nawet 2,5 tys. zł.

Na Słowacji nie jest taniej. Ceny noclegów zaczynają się w przeliczeniu od 220 złotych do nawet ponad 4 tys. za noc. W okresie ferii - pięć dni, czyli cztery noclegi pod Giewontem to koszt od 500 do 2,5 tys. zł, a na Słowacji od 600 do 8 tys. zł.

Dla czteroosobowej rodziny pięć dni spędzonych na nartach w polskich czy słowackich górach może kosztować od 3 tys. zł do nawet kilkudziesięciu - w zależności od standardu.