MPK Wrocław pozywa PKN Orlen i domaga się odszkodowania. Chodzi o ceny paliwa, które zdaniem przewoźnika zostały zawyżone. "To bezpodstawny zarzut" - odpowiada zespół prasowy Orlenu.

Składamy pozew, ponieważ nie jesteśmy w stanie zaakceptować takiej niegodziwej polityki spółki skarbu państwa, która wykorzystując swoją monopolistyczną pozycję, reguluje ceny - mówił Jakub Mazur, wiceprezydent Wrocławia.

Chcielibyśmy, żeby te ceny paliw, które kupujemy, były regulowane przez rynek, czyli przez giełdę. Jak to się dzieje na całym świecie. Jak to się również działo za naszego poprzedniego kontraktu z Lotosem - dodaje.

W tej chwili PKN Orlen, wykorzystując swoją dominującą, monopolistyczną pozycję, dyktuje ceny regulowane. To oznacza, że w samym grudniu nasze MPK zapłaciło milion złotych więcej, niż zapłaciłoby korzystając z warunków rynkowych - podkreśla wiceprezydent Mazur.

"Bezpodstawny zarzut"

Jak informuje zespół prasowy Orlenu - "zarzut jakoby PKN Orlen zawyżał ceny paliwa dla Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego we Wrocławiu, jest bezpodstawny". "Podobnie jak argument o monopolistycznej pozycji" - podkreślono.

Orlen w przesłanej mediom informacji przypomniał, że samo MPK wybrało go jako dostawcę paliwa. 

"W Polsce działa kilka firm sprzedających paliwa dużym odbiorcom, w tym miejskim przedsiębiorstwom autobusowym" - napisano w komunikacie. "Firmy te rywalizują ze sobą m.in. oferując klientom atrakcyjne rabaty" - dodano. 

Według Orlenu rynek jest konkurencyjny, a MPK Wrocław wybierając ofertę spółki z Grupy ORLEN, uznało ją za najatrakcyjniejszą.