Czteroosobowa rodzina straciła dach nad głową i dobytek życia w pożarze, do jakiego doszło w Lutomi Górnej na Dolnym Śląsku. W ciągu kilku godzin spłonął drewniany dom, w którym mieszkali rodzice z dwójką dzieci. Domownicy musieli uciekać przed płomieniami. Sąsiedzi już ruszyli z pomocą.

Do pożaru w Lutomi Górnej doszło około godz. 12:00. Ogień wybuchł w drewnianym domu jednorodzinnym. Bardzo szybko się rozprzestrzeniał w kolejnych pomieszczeniach - podaje portal gazetawroclawska.pl.

Łukasz Grzelak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Świdnicy przekazał, że ratownicy mieli problem z dotarciem na miejsce, bo dom znajdował się na uboczu i na wzniesieniu, z powodu warunków atmosferycznych droga dojazdowa była praktycznie nieprzejezdna.

Z ogniem walczyło 8 zastępów strażaków, także z OSP. Kiedy strażacy dotarli na miejsce, płonął już cały dom. Rodzina, cztery osoby, była na zewnątrz. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Drewniana konstrukcja doszczętnie spłonęła - mówił mł. bryg. Grzelak.

Ruszyła zbiórka dla pogorzelców

“W obliczu tragedii, jaka spotkała naszych mieszkańców, prosimy o pomoc. Potrzebne są ubrania w rozmiarze L dla mężczyzny (+170 cm), dla kobiety M/L (+160 cm) oraz dla dwojga dzieci, 13-letniego chłopca (164 cm) oraz 11-letniej dziewczynki (158 cm 11)" - apel takiej treści umieściło na swoim profilu facebookowym sołectwo Lutomia Górna.

Co było przyczyną pożaru, na razie nie wiadomo.